Edyta Herbuś kilka miesięcy temu została poniżona przez Karolinę Korwin-Piotrowską , która nazwała tancerkę "Lachonkiem". To zastanawiające, bo Herbuś jest blisko związana ze stacją TVN podobnie jak Piotrowska. Dziwi więc fakt, że padają takie epitety. Herbuś długo nie komentowała sprawy. Nie chciała się może zniżać do poziomu o którym powiedziała w najnowszym wywiadzie dla magazynu "Show":
Pani Korwin-Piotrowska używa wielu kolokwialnych sformułowań. Nie mam w zwyczaju komentowania wątpliwego poziomu, który tego rodzaju osoby reprezentują w nieustannej potrzebie zwracania na siebie uwagi czyimś kosztem. Jednak kiedy te sformułowania dotyczą mojego prywatnego życia, mam prawo decydować, czy słownictwo z marginesu mi odpowiada. Nie mogę też lekceważyć oburzenia, jakie ta wypowiedź spowodowała.
Przypominamy, że Kazimiera Szczuka nazwała idiotyzmem nazywanie zawodowej tancerki 'lachonkiem". Pani Karolino, czas się wybrać na urlop, odpocząć.
Mrock