Naprawdę nie przypuszczaliśmy, że pojawienie się Alicji Bachledy-Curuś na festiwalu w Gdyni wywoła takie poruszenie. Najpierw komentowano jej uczestnictwo w jury festiwalu, potem, gdy w Gdyni już była, mówiło się o jej strojach. Teraz uczestnicy donoszą, co działo się za kulisami festiwalu:
Na galę otwarcia Alicja jako jedyna dotarła spóźniona. Z imprezy wyszła bocznymi drzwiami, nie pojawiła się na bankiecie zorganizowanym przez prezydenta miasta i odwołała umówione wywiady. W ogóle nie było z nią kontaktu. Trzymała się z boku i zasłaniała, gdy ktoś chciał zrobić zdjęcie - powiedział "Party" uczestnik festiwalu.
Mrock