Wszystko wyszło na jaw przez Wojewódzkiego i Figurskiego, którzy zrobili sobie z Piotra żarty. A dokładnie chodzi o poranny program obu panów w Esce Rock "Poranny WF", gdzie Michał z Kuba robią sobie jaja ze wszystkiego.
A, że od kilku tygodni trwa polowanie na aktorów bez dyplomów, nazywanych już żartobliwie "nie-aktorami" np. nie-aktorka Beata Tyszkiewicz, Wojewódzki i Figurski zadzwonili do Fronczewskiego, podając się za członków komisji kultury w polskim parlamencie i zapytali pana Kleksa, jak to jest z tym jego dyplomem:
Pracujemy nad ustawą o zawodzie aktorskim. Mamy problem z pana dyplomem. Czy pan posiada wyższe wykształcenie aktorskie?- zapytał Wojewódzki
Fronczewski odpowiedział:
Nie proszę pana, ja wszystko na lewo załatwiam... Gram bez dyplomu, człowiek stara się kombinować
Oczywiście można było wyczuć w głosie Piotra ironię, ponieważ jest on absolwentem Szkoły Teatralnej. Tym razem wkręcany przechytrzył prowadzących.
I tak, dla przypomnienia. Fronczewski jako Pan Kleks. I jak tu wątpić w wykształcenie Fronczewskiego:
Całą aferę o nie-aktorach prześledzisz tutaj