Marcin Mroczek to prawdziwy tytan pracy. Ma tak wiele zajęć, że wolne dni w jego kalendarzu to prawdziwa rzadkość. Nic dziwnego, że jego związek z Agnieszką Popielewicz wymaga wielu kompromisów. Piękna dziewczyna musi być naprawdę cierpliwa i wyrozumiała dla aktora, bo poświęca się bardzo i towarzyszy mu niemal wszędzie.
Ostatnio parę widziano na meczu charytatywnym w Tychach, gdzie Mroczek wraz z innymi polskimi gwiazdami zagrał na rzecz chorych dzieci. Jak twierdzą świadkowie Agnieszka nie spuszczała chłopaka z oczu nawet przez chwilę i zaraz po meczu weszła do jego garderoby.
To normalne. Agnieszka pilnuje Marcina, musi go naprawdę go kochać, ale żeby chodzić z nim wszędzie to już przesada. Wczoraj po meczu się pokłócili, bo Marcin spojrzał na inną dziewczynę - opowiada kolega aktorka.
Widać, że Agnieszka pilnuje Marcina i musi być o niego bardzo zazdrosna skoro pojechała za nim do Tychów. Złośliwi twierdzą, że Popielewicz pokazuje się z Mroczkiem celowo, bo od jakiegoś czasu po Warszawie krążą plotki, że związek przeżywa kryzys.