Igor Kryszyłowicz wcale nie przepada za medialnym szumem wokół siebie i bliskich. Przystojny juror, co prawda zdążył się już oswoić z zamieszaniem wokół niego, ale tak naprawdę najbardziej ceni sobie towarzystwo bliskich i przyjaciół. Nic dziwnego, że z wielu propozycji, które otrzymał Igor na spędzenie Sylwestra wybrał tylko jedną.
Sylwestra spędziłem z bliskimi i przyjaciółmi w domu w Warszawie. To było naprawdę kameralne grono. W tym roku nigdzie nie wychodziliśmy na miasto. W końcu kiedyś muszę też odpocząć - mówi Igor w rozmowie z Plotkiem.
Trudno się dziwić, że zamiast bywać na bankietach juror "Gwiazdy Tańczą na Lodzie" woli po prostu domowe zacisze. W końcu każdy musi kiedyś odpocząć.