Arthur Lira to dziennikarz telewizyjny jednej z brazylijskich stacji, który miał okazję nagrywać materiał na żywo przed komisariatem policji. Poważnie zapowiadające się wideo przerwał rozbrajający śmiech reportera - nie ma się co dziwić. Mało kto zareagowałby inaczej! Co właściwie go rozbawiło?
Arthur z zaangażowaniem relacjonował wydarzenia przed kamerą. Nagle widzimy, jak twarz mężczyzny zmienia się, ponieważ próbuje powstrzymać śmiech. Z prób jednak nic nie wyszło i dziennikarz musiał przerwać relację, aby wyjaśnić, co go tak rozbawiło. Wtedy obraz zjeżdża w dół, aby zrobić zbliżenie na łaszącego się kota! Zwierzak wyraźnie domagał się uwagi reportera i kamery.
Był taki słodki, że nie można się złościć. Myślę, że ten kot chciał być sławny - napisał Arthur Lira na swoim Twitterze, gdzie udostępnił nagranie z zaistniałej sytuacji.
Po wyjaśnieniu widzom swojego rozbawienia dziennikarz przeszedł w inne miejsce, aby tam kontynuować prowadzenie programu. Kot nie dał jednak za wygraną i po chwili widzimy go na pierwszym planie, pozującego w policyjnym pick-upie. Zwierzak spełnił swoje marzenie - nagranie z niespodziewanym gościem wiadomości na żywo podbiło internet.
Przyjazny zwierzak, oprócz medialnej sławy, najwyraźniej szukał "swojego człowieka". Jak piszą zagraniczne media, kot był bezdomny. Po tym nagraniu jednak miało ulec to zmianie. Sam Lira, po tym, jak gość wiadomości nie chciał zejść z anteny, zdecydował się na adopcję.