Rafał Mroczek przebywa obecnie w Moskwie, gdzie jako przedstawiciel Reprezentacji Artystów Polskich bierze udział w międzynarodowym festiwalu piłki nożnej i muzyki "Art-football". Aktor, który na początku października zeszłego roku pierwszy raz został ojcem, bardzo tęskni za córką i wykorzystuje każdą wolną chwilę, żeby się skontaktować z 8-miesięczną Zosią. Na Instagramie opublikował ostatnio nagranie telefonicznej "rozmowy" ze swoją pociechą:
Nasuwa się pytanie, czy sposób, w jaki aktor mówi do dziecka, jest prawidłowy? Czy takie zdrabnianie i spieszczanie w rozmowie jest właściwe? Jak podaje portal "Edziecko":
Jest to tzw. język nianiek, czyli zdrabnianie i pieszczotliwy sposób mówienia. Niektóre publikacje dowodzą, że taki sposób zwracania się do dziecka jest niewłaściwy, błędne jest również używanie zdrobnień: trzeba mówić: kot - nie kotek, dom - nie domek itd. Nie zgadzam się z tą opinią. Taka komunikacja z dzieckiem wynika z troski i emocjonalnego zaangażowania rodziców czy opiekunów.
Portal zwraca jednak uwagę na pewną istotną sprawę:
Oczywiście, jak wszędzie, trzeba postawić pewne granice. Zdrabniajmy, jeśli taką mamy potrzebę, ale mówmy do niemowlęcia prawidłowo, np.: "całuję malutkie rączki, stópki, nóżki", a nie: "ciałuję malućkie jąćki, śtópki, nóźki". Takie nagromadzenie głosek miękkich: ś, ć, ź, dź, może być męczące dla ucha.
A Wy jak się zwracacie do swoich pociech?
AG, WJ