Kinga Rusin od lat uwikłana jest w konflikt z Hanną Lis, z którą związał się jej były mąż. Panie skutecznie unikają wszelkich spotkań i wypowiedzi na swój temat. Wiadomość, że nowa żona Tomasza Lisa właśnie rozpoczyna karierę w TVN-ie, z którym Rusin związana jest od lat, nie mogła być dla dziennikarki przyjemna. Tym bardziej, że Lis, za sprawą nowego programu "Azja Express" zaprzyjaźniła się właśnie z drugą gwiazdą, za którą Rusin nie przepada - Małgorzatą Rozenek.
Gdy Rozenek szturmem wbiła się do show-biznesu w 2012 roku, głośno mówiło się o tym, że była żona Tomasza Lisa, delikatnie mówiąc, nie jest zachwycona depczącą jej po piętach konkurencją. Gwiazdy poznały się dużo wcześniej za pośrednictwem Karoliny Ferenstein-Kraśko, jednak praca w tej samej stacji przyczyniła się do chłodniejszych kontaktów. Jak podaje "Na żywo", oliwy do ognia dolały pogłoski o romansie Rozenek z Piotrem Kraśko w 2013. Podobno właśnie wtedy Rusin postanowiła całkowicie zakończyć znajomość.
Na niedawnej prezentacji jesiennej ramówki TVN-u mogło więc dojść do zgrzytu z kilku powodów. Na szczęście jeden z problemów rozwiązał się sam, kiedy Hanna Lis nie pojawiła się na imprezie.
Przestraszyła się spotkania z Kingą, wolała uniknąć konfrontacji - podało źródło gazety.
Rozenek i Rusin były jednak obecne. Według informatora cytowanego przez "Na żywo", celowo nie wchodziły sobie w drogę.
Panie siedziały daleko od siebie i nawet się nie pozdrowiły. Małgosia w złotej sukni długo pozowała fotoreporterom. Kinga w skromnej bieli dużo krócej zatrzymała się na ściance, dało się zauważyć, że jest zdenerwowana. Kinga z niepokojem spogląda na karierę Rozenek, która zyskała sławę w ciągu trzech lat. Ona na taką pozycję pracowała znacznie dłużej - kończy wypowiedź osoba z otoczenia.
Mogło więc być groźnie, ale... nie było. Kolejnym imprezom z udziałem pań wszyscy na pewno będą się bacznie przyglądać.
MK
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Komentarze (5)
Hanna Lis nie przyszła na imprezę przez Rusin? Pojawiła się za to przyjaciółka rywalki. "Siedziały daleko i..."