Camille Cosby od początku sprawy broniła męża i zapewniała, że Bill Cosby nie popełnił zarzucanych mu czynów. Jednak 55 kobiet (!), które w ostatnich miesiącach opowiedziały o gwałtach, jakich dopuszczał się komik sprawiły, że przestała stać po stronie mężczyzny, z którym związana jest od ponad 50 lat.
Osoba z rodziny Cosbych przyznała w wywiadzie dla "Page Six", że Camille jest "wściekła za to, przez co musi przechodzić przez męża".
Mój mąż nie zasługuje na więzienie, ale na piekło, przez które przechodzi, jak najbardziej - cytuje panią Cosby osoba z jej otoczenia. - Nawet jeśli wciąż udaje, że to piekło nie istnieje.
Z kolei "Daily Mail" powołuje się na "New York Post", który również dotarł do bliskich małżeństwa.
Ona jest wściekła, czuje się upokorzona - przyznał. - Z początklu uważała, że oskarżenia są nieprawdziwe, ale kiedy ich liczba rosła, była coraz bardziej oburzona i obrzydzona.
Żródła podają, że Camille Cosby zdawała sobie sprawę z niewierności męża, ale wolała jej nie nagłaśniać, bo bała się publicznego upokorzenia.
Teraz czuje się okropnie, ale wierzcie, nie jest to gniew przeciwko pojawiającym się w mediach kobietach. Wie, że to wszystko wina Billa.
Cosby został oficjalnie oskarżony o przestępstwo molestowania tydzień temu. Dodatkowo, siedem kobiet wytoczyło mu proces cywilny w tej samej sprawie. Sąd wezwał na świadka Camille, która 6 stycznia będzie musiała odpowiedzieć na pytania w sprawie męża. Kobieta broniła się przed udziałem w procesie, ale sąd nakazał jej stawienie się podczas rozprawy.
jus