Najpierw bardzo się zdenerwowała. Ale kiedy Górniak ochłonęła, postanowiła zakończyć sprawę mocnymi słowami: życzę zawistnym duszom, aby...

Najpierw były żarty, potem atak na Horodyńską, na koniec złote myśli. Ostatnie słowo musi należeć do diwy.

Tak jak przewidywaliśmy, to jeszcze nie koniec "afery oponkowej". Joanna Horodyńska trafiła w czuły punkt Górniak, uznając, że mało przemyślany, a przede wszystkim za ciasny strój sylwestrowy był nudny, a repertuar "kulejący". Wokalistka odbiła piłeczkę i stwierdziła, że to stylistka jest nijaka, a w dodatku pozbawiona talentów i zdesperowana. Internet zawrzał. Dorota Wróblewska nie opowiedziała się po żadnej ze stron "konfliktu", ale stwierdziła, że super byłoby, gdyby każda 40-latka miała taką figurę. Mniej łaskawy był bloger Tobiasz Kujawa, zdaniem którego gwiazda daje zły przykład w kraju "toczonym przez chorobę za ciasnych gaci".

To musiało zaboleć diwę. Górniak ponownie odniosła się do sprawy na swoim Facebooku . Tym razem obyło się bez konkretów i wbijania szpil. Piosenkarka faktycznie musiała spróbować zalecanych jej przez Kujawę technik relaksacyjnych (VHS z Eurowizji, karmienie gołębi, wpinanie słoneczników we włosy), teraz uderzając w bardziej refleksyjne tony.

Edyta Górniak odpowiada na ataki
Edyta Górniak odpowiada na ataki Facebook.com/pages/Edyta-Górniak

Facebook.com/pages/Edyta-Górniak

Jak myślicie, czy to już koniec zamieszania wokół złotych legginsów?

em

Więcej o: