Lekko za ciasne złote legginsy , w których Edyta Górniak bawiła publiczność na sylwestrze we Wrocławiu, wciąż budzą emocje. Piosenkarka niedawno z humorem skomentowała całą sprawę, ale to jeszcze nie koniec tej historii. Tym razem rozprawić postanowiła się z nimi naczelna recenzentka stylizacji gwiazd w Polsce, Joanna Horodyńska . Nie spodobał się jej strój wokalistki, to, jak niekorzystnie został dobrany do odmienionej świąteczną dietą figury, a na koniec dostało się też jej repertuarowi.
Cała stylizacja to raczej szybki numerek, a nie długa rozkosz. Cekinowe legginsy mało przyjemnie wrzynające się w ciało, biały żakiet, podkręcony złotymi zamkami i szpilki fluo. To wszystko już było. Po Edycie każdy spodziewałby się więcej, lecz zobaczył, co zobaczył. Nie starczyło czasu, chęci czy pieniędzy? Widać Górniak znudziły się scena i przebieranki, ale nie daje nic w zamian. Repertuar nadal kuluje - napisała Horodyńska w "Modowym sądzie" w "Party".
Edyta Górniak poczuła się dotknięta tymi słowami. Bardzo. Gwiazda często nie szczędzi złośliwości koleżankom z show-biznesu, ale tym razem wzniosła się na wyżyny (nie tak całkiem) subtelnej krytyki. Horodyńska została nazwana "niespełnioną modelką", marzącą o byciu Anją Rubik albo chociaż Joanną Krupą, która nic nie potrafi. Nawet pozorne komplementy szybko zostały obrócone w kolejny atak ("taka ładna, a taka nijaka").
Facebook.com/pages/Edyta-Górniak
Fani byli zachwyceni cięta ripostą swojej idolki...
facebook.com/pages/Edyta-GórniakAle niektórzy zauważyli, że słowa stylistki rzeczywiście musiały trafić w czuły punkt mocno zdenerwowanej gwiazdy.
Facebook.com/pages/Edyta-Górniak
A co Wy myślicie o ripoście Górniak? Spodziewacie się odpowiedzi Horodyńskiej?
em