- Panie prezydencie, Michelle wyjechała z miasta i chciała wiedzieć, czy dziś rano pościelił pan łóżko? - takimi słowy Ellen przywitała Baracka Obamę. Ta rozmowa nie mogła potoczyć się typowo.
W najnowszym odcinku show Ellen DeGeneres zadzwoniła do samego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Na początek sprawiła swoim widzom małą niespodziankę.
Mam koleżankę, Michelle, która na weekend wyjechała z miasta. Nie była pewna, jak jej mąż poradzi sobie sam w domu, więc dała mi listę pytań, żebym sprawdziła, jak sobie radzi. Zobaczmy, czy już jest - mężu Michelle, jesteś tam? - powiedziała.
Jakież było zdziwienie telewidzów, gdy po tych słowach zobaczyli na ekranie uśmiechniętego Baracka Obamę.
Jestem tutaj - powiedział i nieśmiało pomachał widzom.
DeGeneres nie wypadła z konwencji.
Panie prezydencie, Michelle wyjechała z miasta i chciała wiedzieć, czy pościelił pan łóżko dziś rano?
Obama nie pozostawał w tyle.
Odpowiedź na to pytanie to "nie". Kiedy Michelle nie ma, rozrzucam po całym domu skarpetki, buty... - przyznał się.
Prezenterka chciała też wiedzieć, czy prezydent USA uprawiał tego dnia sport.
Ćwiczyłem, jadłem, jadłem zdrowo - chrupałem małe marchewki pomiędzy jedzeniem chipsów - odpowiedział.
Ellen nawiązała też do swojego słynnego "selfie" z gwiazdami z Oscarów.
Nie wiem, czy wiesz, ale chciałam przebić twój rekord odtworzenia tweetów i przepraszam, ale to zrobiłam - zagaiła.
Barack Obama nie wypadł z gry.
Słyszałem o tym i myślę, że to tania zagrywka - wziąć gwiazdy i nakarmić ich pizzą - odgryzł się.
Nie zabrakło też tematów rodzinnych. Obama wyznał, że boi się tego, że jego córki dojrzewają.
Malia kończy w tym roku 16 lat, co jest trochę przerażające, a Sasha 14 - wyznał.
Przy okazji wyszło na jaw, że Obama złożył pewną obietnicę.
Jeśli kiedykolwiek twoje córki zrobią sobie tatuaż, ty i Michele zrobicie sobie taki sam w tym samym miejscu i zrobicie rodzinne zdjęcie - powiedziała Ellen.
Tak, to prawda, zrobimy takie same tatuaże z Michelle i opublikujemy, tak, żeby wszyscy mogli to zobaczyć - przyznał prezydent.
Nienawidzę tego, że to mówię, ale mam nadzieję, że twoje córki zrobią sobie tatuaż - showmanka była bezlitosna.
Zapytała go też o seriale, których akcja rozgrywa się w kuluarach Białego Domu.
Oglądałem "House of cards", nie oglądałem jeszcze "Scandal", ale Michelle oglądała. Muszę ci powiedzieć, że życie w Waszyngtonie jest trochę nudniejsze niż jest to przedstawiane na ekranie. Przez większość dnia siedzę w pokoju i słucham panów w szarych garniturach i rozmawiamy o rzeczach, które nie byłyby ciekawe w telewizji - wyznał prezydent.
Na koniec pomachał widzom, teraz już bardziej śmiało.
Przypomnijmy, że Obama nie stroni od udziału w popularnych show. Wcześniej uczestniczył w programie Zacha Galifianakisa.
Jak Waszym zdaniem wypadł Obama w starciu ze znaną showmanką? Zobaczcie cały wywiad z Ellen.
Część 1.
Część 2.
Część 3.
Vic