Studniówki to nie tylko pierwszy bal, lecz także sprawdzian rozrzutności. Dla wielu nastolatek jest okazją do pochwalenia się drogą kreacją. Kiedyś wystarczyła biała bluzka i granatowa spódnica, dzisiaj najczęściej wybiera się kolorowe suknie do samej ziemi. Marta Rusak, jedna z licealistek w Zielonej Górze wybrała na ten dzień czerwoną kreację i szpilki od... Louboutin
Sukienkę sprowadziłam z USA. Tutaj niczego ciekawego nie znalazłam, choć odwiedziłam wszystkie sklepy. Zależało mi, żeby wyglądać oryginalnie. Chyba się udało? - opowiada Marta Rusak.
Nastolatka wydała na bal bajońskie sumy:
Sukienka kosztowała 300 dolarów. A buty? Hm naprawdę mam powiedzieć? Zapłaciłam 5 tys. zł. Ale będą już na całe życie - dodaje Marta. Oszczędziłamna makijażystce, ale za to zaprosiłam do domu fryzjerkę. Koszt: 100 zł.
Jeśli dodamy do tego koszt samego balu, cateringu, kamerzysty i fotografa, to zatęsknimy za dawnymi czasami.
varg