• Link został skopiowany

Felix Baumgartner: Musiałem zatwierdzić depesze prasowe o własnej śmierci

Tak wygląda profesjonalizm.
Felix Baumgartner
Red Bull Stratos

W mediach skok Felixa Baumgartnera przedstawiany był niczym historia rodem z Hollywood. Przystojny śmiałek, trudna próba i w końcu happy end. Jednak rzeczywiste okoliczności historycznego wyczynu wyglądały mniej różowo. Całe wydarzenia odbrązowiła Jolanta Pieńkowska w wywiadzie z Baumgartnerem w DDTVN .

Przygotowania do skoku są ważniejsze niż sam skok. Trwały one przez 5 lat. Musiałem m.in. przeczytać i zaakceptować depesze prasowe o mojej śmierci. Było tam napisane, że coś poszło nie tak i Felix Baumgartner nie żyje.
Moja dziewczyna bardzo się tym zdenerwowała . Tłumaczyłem jej, że właśnie na tym polega profesjonalizm. Trzeba mieć przygotowane jakieś materiały dla mediów. Gdy dzieje się coś ważnego, media same przejmują to wydarzenie i często podają informacje nieprawdziwe. Dlatego trzeba przygotować dla nich podkładkę.
Felix Baumgartner, Nicole Oetl
Felix Baumgartner, Nicole Oetl Screen z Twitter.com
Screen z Twitter.com

Przewidywanie każdej możliwości zagwarantowało Felixowi bezpieczeństwo zarówno fizyczne, jak i psychiczne.

Gdy byłem na górze już, drzwi od kapsuły nie chciały się otworzyć. Na szczęście nerwy mnie nie zjadły, bo taki scenariusz także ćwiczyliśmy podczas przygotowań - powiedział w DDTVN .
Felix Baumgartner
Felix Baumgartner Screen z Facebook.com
Screen z Facebook.com

W rozmowie z Jolantą Pieńkowską słowa "profesjonalizm" i "przygotowania" padały nie raz. Dla Baumgartnera dopracowanie każdego szczegółu to kluczowa kwestia.

Zrobiłem ok 130 skoków z czego 110 było nielegalnych. Najwyższe budynki są dobrze strzeżone. Nie można do nich tak po prostu wejść. Najwięcej czasu zajmują przygotowania do skoku, bo trzeba się jakoś dostać do środka, wejść na dach i nie dać się złapać. Raz musiałem wyrobić sobie fałszywy identyfikator, a aby wtopić się w tłum przebierałem się w garnitur. Spadochron schowałem do aktówki - zdradził w DDTVN .

Do każdego skoku muszą przygotować się także jego dwie najważniejsze fanki: mama i dziewczyna. Obie zawsze bardzo się stresują każdym wyczynem Felixa, jednak zawsze są przy nim.

Mimo że mojej mamie 5 dni przed skokiem ze stratosfery zmarła siostra, to i tak chciała oczekiwać mnie na ziemi. Była ze mną cały czas. Obiecałem jej, że wrócę do domu cały i zdrowy. To dla mnie właśnie oznacza zwycięstwo.
Felix Baumgartner, Nicole Oetl
Felix Baumgartner, Nicole Oetl Screen z Facebook.com
Screen z Facebook.com

Choć Felix był przygotowany na każdy scenariusz, to jednak liczył się dla niego tylko sukces.

To nie olimpiada. Motto "nie liczy się zwycięstwo, tylko udział" to moim zdaniem frazes wymyślony przez przegranych i dla przegranych. Jak dla każdego sportowca liczy się tylko zwycięstwo.

W jego przypadku faktycznie ma to rację bytu. Sukces oznacza życie.

zuz

Więcej o: