Stewart nie może dojść do siebie po tym, jak wyszedł na jaw jej romans z producentem Rupertem Sandersem. Zaszyła się w domu przyjaciela, gdzie ciągle płacze. Nadal nie jest w stanie stawić czoła problemom. Właśnie wycofała się z premiery filmu "On the Road", czytamy na portalu gossipcop.com ! Jest zbyt słaba i zawstydzona, by stawić czoła publice.
Ona bardzo wstydzi się pokazać teraz w miejscach publicznych, po tym co się okazało - twierdzi źródło portalu. - Ona boi się przejść wśród ludzi.
Po zlinczowaniu przez fanów i nie tylko, premiera filmu miała odwrócić uwagę od jej ostatniego wyczynu i być początkiem "nowej ery" dla aktorki. Jednak Stewart nie będzie szła czerwonym dywanem. Aktorka boi się nie tylko pytań dziennikarzy, ale także spotkania z Tomem Sturridgem - bliskim przyjacielem Roberta.
Jeśli ona pojawi się na premierze w Londynie, może zaszkodzić filmowi i sobie, a nikt tego nie chce - wyznała osoba z produkcji.
Młodziutka aktorka Kristen Stewart, znana widzom przede wszystkim jako odtwórczyni roli Belli Swan, w sadze Zmierzch, ucieka przed dziennikarzami. Od kiedy w jednej z amerykańskich gazet pokazały się zdjęcia aktorki wraz z reżyserem filmu "Królewna Śnieżka i łowca", Rupertem Sandersem, na których wyraźnie widać, że parę łączy coś więcej niż tylko praca, Stewart załamała się. Na jaw wyszło, iż od jakiegoś czasu aktorka zdradza swojego ukochanego, aktora Roberta Pattinsona, z którym grała w "Zmierzchu". Robert zakochany po uszy w Kristen nie może pogodzić się z tym, co zrobiła jego ukochana.
Saw