Marcin Prokop w ostatnim wywiadzie dla " Wirtualnych Mediów " otwarcie opowiedział o swoich spostrzeżeniach na temat polskiego show-biznesu i telewizji. Nie obyło się bez ostrych słów i dobitnych uwag. Sporo miejsca dziennikarz poświęcił w wywiadzie talent-show, które, według prezentera, nie są w stanie wypromować prawdziwych gwiazd.
Prokop ma doświadczenie w prowadzeniu programów typu talent-show. Wspólnie z Szymonem Hołownią jest gospodarzem "Mam Talent" oraz zasiadał w jury 3. edycji popularnego programu "Idol". Na temat uczestników tego typu programów wypowiedział się otwarcie i, co tu dużo kryć, do bólu szczerze.
To nie jest ich wina, że część z ich uczestników, a nawet zwycięzców przepada z kretesem, mając poczucie zawiedzionych nadziei, a inni potrafią je wykorzystać jako trampolinę do wielkiej kariery. - stwierdza prezenter - Problemem nie jest brak utalentowanych wykonawców, tylko całego zaplecza - dobrych tekściarzy, kompozytorów, menedżerów. Dlatego na razie największe szanse mają ci, którzy są w stanie kompleksowo obsłużyć sami siebie.
Dziennikarz w kwiecistych słowach podsumował mechanizm konkursów, które mają wyłonić nową gwiazdę. Stwierdził, że tego typu programy nie mają żadnej siły i tak naprawdę nie są w stanie zapewnić szybkiej i pewnej kariery:
Program typu "talent show" jest jak młotek. Sam w sobie nie ma żadnej mocy sprawczej. Jest tylko narzędziem, którego wykorzystanie zależy od osoby, która dostanie je do ręki. Jeden niechcący walnie się boleśnie w palec, inny kogoś zabije, a jeszcze ktoś zbuduje za jego pomocą piękny mebel.
Chociaż Prokop sam tworzył tego typu programy, nie przeszkodziło mu to w odkryciu drugiej strony medalu. Dziennikarz posunął się jednak dalej. Prawda na temat programów rozrywkowych to jedno, drugie - krytyka telewizji. Przyznał, że prywatnie nie lubi oglądać telewizji i woli spędzać czas inaczej. Według jego opinii telewizja serwuje widzom rozrywkę na niskim poziomie.
Więcej http://www.se.pl/rozrywka/plotki/marcin-prokop-nie-oglada-telewizji_266093.html
Prawie w ogóle nie oglądam telewizji. Z jednej strony z braku czasu, a z drugiej - lubię sam planować swoje zajęcia, a telewizja jest medium biernym, przed którym widz staje na pozycji bezwolnego konsumenta tego, czym karmi go ktoś inny.
Brawa za szczerość, ale takie wyznanie dziwi tym bardziej, że to właśnie on jest jedną z osób, która stara się zapewnić ludziom rozrywkę. Jak widać, nawet największe gwiazdy potężnych stacji dochodzą do wniosku, że ramówka, niewykluczone, że w tym również firmy, w której pracują, jest zwyczajnie słaba. Szczerość godna podziwu, ale z pewnością szefowie Prokopa będą innego zdania.
Warto zaznaczyć, że program "Postaw na milion", którego gospodarzem był właśnie Prokop , spadł z jesiennej ramówki stacji. Czyżby krytyka telewizji wynikała jedynie z rozgoryczenia?
Jak sądzicie?
Pat