Marcin Prokop w ostatnim wywiadzie dla " Wirtualnych Mediów " otwarcie opowiedział o swoich spostrzeżeniach na temat polskiego show-biznesu i telewizji. Nie obyło się bez ostrych słów i dobitnych uwag. Sporo miejsca dziennikarz poświęcił w wywiadzie talent-show, które, według prezentera, nie są w stanie wypromować prawdziwych gwiazd.
Marcin Prokop. fot. Forum
Prokop ma doświadczenie w prowadzeniu programów typu talent-show. Wspólnie z Szymonem Hołownią jest gospodarzem "Mam Talent" oraz zasiadał w jury 3. edycji popularnego programu "Idol". Na temat uczestników tego typu programów wypowiedział się otwarcie i, co tu dużo kryć, do bólu szczerze.
To nie jest ich wina, że część z ich uczestników, a nawet zwycięzców przepada z kretesem, mając poczucie zawiedzionych nadziei, a inni potrafią je wykorzystać jako trampolinę do wielkiej kariery. - stwierdza prezenter - Problemem nie jest brak utalentowanych wykonawców, tylko całego zaplecza - dobrych tekściarzy, kompozytorów, menedżerów. Dlatego na razie największe szanse mają ci, którzy są w stanie kompleksowo obsłużyć sami siebie.
Marcin Prokop i Szymon Hołownia to duet prowadzących "Mam Talent". Wszyscy wiemy, że są w tym niezastąpieni. Mają poczucie humoru i odwagę. Przykład? Podczas rozdania "Wiktorów" Prokop z Hołownią zaczęli robić sobie zdjęcia z Edwardem Miszczakiem, dyrektorem programowym TVN. Kapif
Dziennikarz w kwiecistych słowach podsumował mechanizm konkursów, które mają wyłonić nową gwiazdę. Stwierdził, że tego typu programy nie mają żadnej siły i tak naprawdę nie są w stanie zapewnić szybkiej i pewnej kariery:
Program typu "talent show" jest jak młotek. Sam w sobie nie ma żadnej mocy sprawczej. Jest tylko narzędziem, którego wykorzystanie zależy od osoby, która dostanie je do ręki. Jeden niechcący walnie się boleśnie w palec, inny kogoś zabije, a jeszcze ktoś zbuduje za jego pomocą piękny mebel.
Marcin Prokop. fot. KAPIF
Chociaż Prokop sam tworzył tego typu programy, nie przeszkodziło mu to w odkryciu drugiej strony medalu. Dziennikarz posunął się jednak dalej. Prawda na temat programów rozrywkowych to jedno, drugie - krytyka telewizji. Przyznał, że prywatnie nie lubi oglądać telewizji i woli spędzać czas inaczej. Według jego opinii telewizja serwuje widzom rozrywkę na niskim poziomie.
Więcej http://www.se.pl/rozrywka/plotki/marcin-prokop-nie-oglada-telewizji_266093.html
Prawie w ogóle nie oglądam telewizji. Z jednej strony z braku czasu, a z drugiej - lubię sam planować swoje zajęcia, a telewizja jest medium biernym, przed którym widz staje na pozycji bezwolnego konsumenta tego, czym karmi go ktoś inny.
Marcin Prokop tego wieczoru wcielił się w rolę prowadzącego imprezę. KAPIF.PL/KAPIF
Brawa za szczerość, ale takie wyznanie dziwi tym bardziej, że to właśnie on jest jedną z osób, która stara się zapewnić ludziom rozrywkę. Jak widać, nawet największe gwiazdy potężnych stacji dochodzą do wniosku, że ramówka, niewykluczone, że w tym również firmy, w której pracują, jest zwyczajnie słaba. Szczerość godna podziwu, ale z pewnością szefowie Prokopa będą innego zdania.
Warto zaznaczyć, że program "Postaw na milion", którego gospodarzem był właśnie Prokop , spadł z jesiennej ramówki stacji. Czyżby krytyka telewizji wynikała jedynie z rozgoryczenia?
Marcin Prokop. KAPIF
Jak sądzicie?
Pat