Nicki Minaj miała być gwiazdą koncertu organizowanego w New Jersey przez lokalne radio. Jej występ zaplanowano na sam koniec, miał to być wielki finał. Niestety, piosenkarka w końcu nie pojawiła się na scenie. Wszystko przez słowa dziennikarza stacji radiowej, która patronowała temu wydarzeniu. Obraził on Nicki, stwierdził, jej jej utwór "Starships" to jakieś g***o. Raperka poczuła się urażona jego słowami i odwołała występ.
Kiedy zapraszasz kogoś do swojego domu, powinieneś traktować go z szacunkiem - skomentowała zdarzenie.
Nie dziwimy się Nicki, że tak zareagowała. Szkoda nam jedynie fanów, którzy chcieli zobaczyć ją na żywo.
nn
Zobacz także:
"Right By My Side" - premiera teledysku Nicki Minaj i Chrisa Browna! [WIDEO]
Nicki Minaj: Po co mi 10 identycznych torebek od Louis Vuitton?