Jak donosi Sunday Express, 14 lutego para powie sobie ''tak''. I to nie w byle jakim stylu! Britney liczy bowiem na to, że to już ostatni ślub w jej życiu - wierzy, że uczucie między nią i Jasonem jest tak silne, że będą ze sobą już na zawsze. Oby miała rację - jak wiadomo, przez poprzedniego męża musiała wiele wycierpieć.
Teraz jednak ma nadzieję, że los się do niej uśmiechnął. Dlatego zrobi wszystko, żeby ten dzień był jak z bajki. Nazywa go... ślubem w stylu Barbie, bo chce, żeby była to ceremonia w takim stylu, o jakim marzyła w dzieciństwie, kiedy bawiła się lalkami. Wokalistce nie zależy podobno na dużym weselu, a ślub z Jasonem ma być ''tylko dla nich''. Będą świętować swoje szczęście w kameralnej atmosferze.
Brit już kilka razy w życiu wierzyła, że spotkała miłość jak z bajki, a jej ukochany to prawdziwy książę. Miejmy nadzieję, że tym razem się nie rozczaruje.
Zobacz także:
Synek Britney Spears idzie w ślady mamusi!