Syn Michaela Douglasa Cameron (30 lat) wpadł w poważne tarapaty. Agenci DEA zatrzymali go w hotelu na Manhattanie podczas próby sprzedaży ponad 200 gram metamfetaminy .
Podczas przesłuchań okazało się, że zajmował się przerzutem substancji odurzających od dłuższego czasu. W sumie przedstawiono mu zarzuty wysyłania kurierem narkotyków w latach 2006-2009 z Kalifornii do Nowego Jorku .
Z zarejestrowanych rozmów wynika, że Cameron nazywał narkotyk "sól", albo "wypieki".
Za popełnione przestępstwa minimalna kara wynosi 10 lat więzienia a maksymalna - dożywocie.
Wspólnicy Douglasa poszli na współpracę z policją i zeznają przeciwko niemu. Nie wiadomo ile udało się zarobić Cameronowi na tym biznesie .
Komentarze (2)
Synowi Douglasa grozi dożywocie