Gwyneth opuszczała w zeszłym tygodniu szpital w Nowym Jorku, gdzie leczyła się w związku z problemami układu pokarmowego. Zaraz po opuszczeniu budynku została wraz z mężem zaatakowana przez grupę paparazzi. Chris Martin wdał się w bójkę z jednym z natarczywych fotoreporterów. Aktorka była na tyle zszokowana całym zajście, że zapowiedziała, iż nie wróci do ojczyzny, jeśli nie będzie "absolutnie zmuszona".
Powiedziała mi: "Moja noga już więcej tam nie postanie, chyba że będę musiała pracować" - mówi osoba z otoczenia gwiazdy. - Gwyneth była szczerze przerażona tym wszystkim. Nie była jeszcze wtedy na siłach.
O zaskoczeniu mogą świadczyć słowa, jakie skierowała do natrętów po wyjściu ze szpitala:
"Zwariowaliście? Nie jestem Britney Spears!".
Aktorka od kilku lat mieszka w Wielkiej Brytanii, gdzie wraz z mężem, wokalistą Coldplay Chrisem Martinem , stworzyli spokojny dom dla dwójki swoich dzieci - córki Apple i syna Mosesa . Oczywiście na Wyspach też stanowią obiekt zainteresowania dla mediów. Jest to jednak bez porównania z tym, co dzieje się w USA.