Ostatnio widziano Rihannę korzystającą z usług salonu tatuażu w Los Angeles. Nie jest to oczywiście zabronione i tego nie krytykujemy.
Gdy usłyszeliśmy jednak jej wypowiedź, spadły nam kapcie:
Jestem niesamowicie zaintrygowana tatuażami, które stały się moją pasją. Zaczęłam badać dokładniej ich historię i pochodzenie. Gdy spodoba mi się jakiś wzór natychmiast go robię. Nie dbam o bezpieczeństwo. Żyje się przecież raz.
Jak dowiedział się plotek, młoda gwiazdka posiada już conajmniej sześć tatuaży w różnych miejscach ciała.
Czyżby miała zastąpić głównego bohatera "Skazanego na śmierć"? Na pewno byłoby ciekawie.