Upadła księżniczka popu w sobotę wieczorem wybrała sie z czwórką przyjaciół do restauracji One Sunset w Los Angeles. Ubrana była, jak zwykle - kosmicznie: w czarno-srebrną sukienkę, czarną perukę i okulary przeciwsłoneczne. Cała piątka zamówiła kolację, składającą się z koktajlu z krewetek, steków, cheeseburgerów i kurczaka. Do tego pili wódkę z Red Bullem.
Na koniec miłego wieczoru w restauracji Britney i jej znajomi otrzymali rachunek, opiewający na sumę 251 dolarów. Britney wprawdzie nie uciekła bez zapłacenia rachunku, ale nie zostawiła ani centa napiwku!