Można się było spodziewać tego wcześniej czy później. Gwiazdy lubią chwalić się swoimi pociechami na łamach tygodników z wyższej półki, ale nie man to oceniać. Tak czy inaczej do tego grono dołączył Agustin Egurrola , który od niedawna jest ojcem maleńkiej Carmen . Mamą dziewczynki jest partnerka choreografa, Nina Tyrka .
W wywiadzie dla tygodnika opowiadają o emocjach, które towarzyszyły rodzącemu się między nimi uczuciu oraz o obawie i niesamowitej radości z perspektywy posiadania dziecka. Na szczególną uwagę zasługuje fakt, iż Nina Tyrka nie rodziła w prywatnej klinice pod znieczuleniem, tylko wybrała normalny szpital. Dlaczego?
- Dla mnie nie sztuką jest urodzić w prywatnej klinice. Zapłacić parę tysięcy i wjechać na stół operacyjny, co do minuty, w z góry określonym terminie, ze słowami: "No, to krójcie mnie i już po imprezie". Narodziny dziecka to tajemnica. Chciałam jej sprostać, sprawdzić się. (...) Wszystko trwało cztery godziny, nie potrzebowałam znieczulenia - mówi tancerka w wywiadzie dla Vivy.
A jak Agustin Egurrola zniósł poród?
- Byłem z nią od początku do końca. Patrzyłem jak Nina cierpiała, a potem położono jej Carmen na brzuchu i kiedy spojrzałem jej w twarz, zobaczyłem uśmiech. Niezwykły, anielski. W jednej sekundzie zapomniała o bólu. (...) Otworzyła oczy i spojrzała na mnie pierwszego.