Ósmy odcinek "Tańca z gwiazdami" upłynął pod znakiem Kuby. Wszystkie gwiazdy wykonały tańce w rytm kubańskich utworów. W rumbie Marty Żmudy-Trzebiatowskiej i Adama Króla zabrakło nam nieco emocji. Być może jesteśmy rozczarowani, ponieważ za dużo się spodziewaliśmy. Po prostu obstawialiśmy, że para kochanków pokaże więcej uczuć w tańcu miłości. O wiele większe wrażenie zrobiła na nas rumba Natalii Lesz i Łukasza Czarneckiego. Piosenkarka mogła w końcu wykorzystać umiejętności, które nabyła podczas nauki w szkole baletowej. Natalia ma tą przewagę nad innymi, że jest bardzo rozciągnięta. Jej rumba była rytmiczna i zmysłowa, a do tego świetna technicznie.
Królową odcinka została po raz kolejny Agata Kulesza , która zatańczyła dosyć oryginalną, bo składającą się z elementów rumby, cza-czę. Jurorzy docenili oczywiście wszechstronność oraz talent aktorki i przyznali jej same 10-tki. Z ocen sędziów nie był kompletnie zadowolony Marek Włodarczyk . Czemu? Aktor za swoją cza-czę otrzymał od Iwony Pavlović tylko jeden punkt! Marek przez cały taniec był poza rytmem! Na koniec odcinka wszystkie pary wykonały wspólne mambo. To był zdecydowanie najlepszy taniec odcinka. Gdy Iwona powiedziała, że gwiazdy miały utrudnione zadanie, bo wymieniły się partnerami, Piotr Gąsowski powiedział - "tak jak w życiu"!
Lubisz być na bieżąco? Zapisz się na newsletter Plotka - codziennie gorące newsy prosto na Twoją skrzynkę KLIKNIJ TUTAJ