• Link został skopiowany

Nie tylko siebie wpędzi do grobu

Dni Amy Winehouse są policzone. Dlaczego?
... a Amy Winehouse wskakuje. I to w dodatku do przypadkowego samochodu, uciekając z domu przed grożącą detoksem rodziną.
Amy Winehouse/MARK MIILAN/BIGPICTURESPHOTO/Forum

Lekarze ogłosili wyrok: to początki rozedmy płuc. Dopóki Amy nie przestanie brać, leczenie nie ma sensu. Czy to oznacza koniec? Jednak to nie dziwi już nikogo. Co gorsza, "Wino" nie tylko siebie chce wpędzić do grobu...

O zdrowie gwiazdy martwi się przede wszystkim jej rodzina. A te nerwy też mogą mieć przykre konsekwencje... Mitch Winehouse , który wiąż ma nadzieję, że Amy przejrzy na oczy, sam zaczął mieć problemy ze zdrowiem . Trudno mu się dziwić.

KEITH HEWITT/BIGPICTURESPHOTO/Forum

Pan Winehouse bardzo martwi się o swoją córkę. Amy dostarcza mu tylu stresów, że niedawno sam trafił w ręce lekarzy. Diagnoza? "Musi pan odpocząć od problemów i zrelaksować się " - to właśnie takie słowa według "The Sun" usłyszał od lekarzy Mitch, który od dwóch tygodni nieustannie opiekuje się chorą córką. Amy wróciła do swojego domu ze szpitala, w którym znalazła się z powodu kolejnego, ciężkiego ataku kaszlu. Amy przejęła się losem ojca i poprosiła, żeby zastosował się do zaleceń lekarzy, ale jak tu się zrelaksować, kiedy córka robi wszystko, żeby sie wykończyć? Mitch jest wyczerpany.

 

Iga Wyrwał opowiada o początkach swojej kariery

Więcej o: