Krzysztof Bosak relaksuje się we Władysławowie z bratem Markiem. Jednak nie wylegują się leniwie na plaży. Postawili na tzw. aktywny wypoczynek - czytamy w "F".
Bracia od razu ruszyli nad Bałtyk, aby zająć się tzw. kitesurfingiem, czyli pływaniem na desce, którą napędza wielki latwiec. A sprzęt mieli nie byle jaki - na komplet trzeba czasem wydać nawet 5 tys. zł! Ale poseł takimi drobnostkami się nie przejmuje, bo to akurat jego brat wykosztował się na deske i latawiec. I to właśnie on, Marek Bosak, zdradzał członkowi LPR tajniki surfowania.