• Link został skopiowany

Marcin Mroczek miał wypadek

Bożyszcze nastolatek zjeżdżało wczoraj swoim fiatem Stilo z mostu Siekierkowskiego w Warszawie, gdy nagle walnął w nie pewien Seat. Marcina rzuciło do przodu. Wylądował w szpitalu. Ale na szczęście wyszedł cało z opresji - czytamy w "Fakcie".
Fakt 5 czerwiec 2007

Ale przez chwile wypadek wyglądał na naprawdę groźny. Blondwłosy aktor poczuł ostry ból w okolicy szyi. Na miejscu kolizji natychmiast pojawiła się karetka i brat-bliźniak. Sanitariusze zajęli się Marcinem, a brat Rafał jego samochodem. Szczęśliwie lekarze nie dopatrzyli się u Marcina niczego niepokojącego. I wypisali aktora do domu. A ten wieczorem już odbierał telefon i uspokajał.

Nic strasznego się nie stało.

No to fani "M jak miłość" odetchnęli z ulgą.

Więcej o: