Briatore zaraz po zobaczeniu naszej Miss zaczął wołać "magic, magic" czyli "magiczna". Potem Marzena została zaproszona do stolika multimilionera.
Z dziewczyny z małego miasteczka stałam się gwiazdą Melbourne. Czułam się jak księżniczka.
"Fakt" pisze, że romansem Cieślik i Flavio interesuje się światowa prasa. Poszukaliśmy czy to prawda. Marzena zrobiła na wszystkich ogromne wrażenie swoją kusą i błyszczącą sukienką. Jesteśmy pod wrażeniem. Ciekawe tylko kiedy się znów spotkają...