Więcej na temat muzycznego powrotu Adele przeczytasz, odwiedzając stronę główną Gazeta.pl.
Tuż po sukcesie płyty "25" Adele usunęła się w cień. Gwiazda zrezygnowała z medialnego życia i porzuciła muzyczną karierę. Ku uciesze fanów wróciła odmieniona po pięciu latach i właśnie przygotowuje się do premiery czwartego krążka - "30" (ta już 19 listopada). Promocji towarzyszą liczne wywiady. Nie brakuje w nich rozliczeń z przeszłością i nieudanym małżeństwem.
Adele złożyła pozew o rozwód z Simonem Koneckim w 2019 roku. Formalnie rozeszli się jesienią 2021 roku, ale artystka nie była singielką. Spotykała się już wówczas z agentem sportowym Richem Paulem. Kiedy rozstawała się z mężem, nie miała jednak ochoty nikogo poznawać. Dała do zrozumienia, że bała się chodzić na randki.
Nie możesz mnie umówić na piep**oną randkę w ciemno! Na zewnątrz będą paparazzi i ktoś zadzwoni do DeuxMoi, czy jak to się, ku*wa, nazywa! To się nie dzieje naprawdę - mówiła, wspominając moment, kiedy znajomi chcieli ją z kimś umówić.
Mimo to Adele trafiała na życzliwych mężczyzn, którzy szanowali jej prywatność.
Każdy jest kimś lub każdy chce być kimś. Miałam takie szczęście, że nikt, z kim byłam, nigdy nie sprzedał historii o mnie.
Piosenkarka dodała, że małżeństwo zakończyło się z jej winy.
Nie potrafiłam się temu oddać, być obecna. Tak naprawdę nie znałam siebie, (...) ale nie podobało mi się to, kim byłam. Świadomość, że wszyscy wiedzieli o mojej porażce, niszczyła mnie (...) to mnie rozpier**liło. Było mi wstyd.
Kiedy została sama, miała problemy fizyczne i psychiczne. Pojawiły się stany lękowe, a artystka ukojenia szukała w alkoholu. Jednak najlepszym lekarstwem okazało się dla Adele przelanie złych doświadczeń na papier - teksty nowych piosenek, które usłyszymy już 19 listopada.