W marcu w "Wysokich Obcasach" pojawił się wstrząsający wywiad Weroniki Rosati, w którym wyznała, że jest ofiarą przemocy fizycznej, emocjonalnej i finansowej. Nie bez trudu opowiedziała, że jej partner i ojciec rocznej córki Elizabeth znęca się nad nią. Teraz sprawę skomentowała Teresa Rosati.
Jej wywiad do dziś jest szeroko komentowany i budzi ogromne emocje. Jednak dopiero teraz mama aktorki, Teresa, zdecydowała się opowiedzieć, co przeżywała, gdy widziała, jak jej córka cierpi. Szczerze przyznała, że czuła, że coś złego dzieje się z Weroniką. Choć wcześniej miały świetne relacje, to ich kontakt niespodziewanie uległ pogorszeniu. Zauważyła przy tym zmianę w jej zachowaniu.
Bolało mnie, gdy widziałam, że jest inna niż zwykle, smutna. Czułam, że w jej domu dzieje się coś złego, choć ona na razie przemocy fizycznej nie mówiła - wyznała w wywiadzie.
Weronika jednak nic jej nie powiedziała, bo jak przyznała, była zastraszana i nie potrafiła trzeźwo osądzić sytuacji, w jakiej się znalazła. Jej mama, choć miała dylemat, czy wtrącać się w życie dorosłej córki, zdecydowała się z nią porozmawiać i poznać prawdę.
Widziałam, że Weronika cierpi, to był koszmar. W końcu zagrałam va banque, zapytałam: On cię uderzył, prawda? Bije cię? Córka zdziwiła się: Skąd wiesz? Ja to czuję - odpowiedziałam. I wtedy przyznała: no tak. Zaczęłyśmy rozmawiać szczerze - wspomina.
Teresa Rosati przeżyła szok. Zrezygnowała z aktywności zawodowej, by pomóc córce i się nią zaopiekować. Weronika nie oczekiwała od niej wiele, prosiła ją wyłącznie o to, żeby przy niej była. Wspierała ją także wtedy, gdy rozważała udzielenie wywiadu Magdalenie Środzie, który finalnie ukazał się w "Wysokich Obcasach". Choć nie ukrywała, że konsekwencje wyjawienia prawdy mogą być dla Weroniki bolesne. Na szczęście, w najtrudniejszych chwilach mogła liczyć na najbliższych.
Dla mnie to, że rodzina, przyjaciele stali za mną murem, wspierali mnie w cierpliwy sposób, było kluczowe. Ktoś obarczony problemami, jakie ja miałam, bywa uciążliwy dla otoczenia. Jest w złej kondycji, niepokoi się swoim zachowaniem. (...) Ja też tak myślałam. Wiedziałam, jak będzie cierpieć mama, kiedy się dowie. A potem, co będzie się działo, gdy dowie się świat. Nie chciałam jej ranić, ale zrozumiałam, że nie mogę dłużej milczeć - wyznała Weronika.
Teresa Rosati jest bardzo dumna z córki, że zdobyła się na odwagę i opowiedziała o życiu z Robertem Śmigielskim, które było pełne przemocy. Cieszą ją wyrazy szacunku, jakie dostaje aktorka, oraz wiadomości od kobiet, które dzięki jej wyznaniu zmieniają swoje życie. Teraz marzy jedynie o jednym:
O spokoju. A moim spokojem jest spokój córki - powiedziała na koniec.
AW