Włodzimierz Press ma bardzo bogatą filmografię i na swoim koncie wiele ról zarówno filmowych, telewizyjnych, jak i teatralnych, ale to postać Grigorija w serialu "Czterej pancerni" przyniosła mu największą popularność i rozpoznawalność. Co ciekawe, na plan serialu trafił przez zbieg okoliczności. Sam nigdy nie rozważał brania udziału w produkcji dotyczącej wojny, bo jak podkreśla, jest pacyfistą. Serial nie tylko był milowym krokiem w jego karierze, ale na planie Press poznał miłość swojego życia. Poznajcie jego historię.
Włodzimierz Press w latach 60. ubiegał się o rolę w filmie "Faraon" Jerzego Kawalerowicza. Pojawił się nawet na planie, aby wziąć udział w zdjęciach próbnych. W kuluarach spekulowano, że to właśnie jemu przypadnie główna rola w produkcji. Stało się jednak inaczej, bo jak doskonale wiemy, w rolę tytułowego Faraona wcielił się Jerzy Zelnik. To wtedy Press zgodził się wziąć udział w zdjęciach próbnych do "Czterech pancernych" skuszony obietnicą wynagrodzenia, które miał za to dostać. Ostatecznie tak się spodobał, że zaproponowano mu rolę i podjął to wyzwanie. Co ciekawe, Press nie tylko grał w produkcji do ostatniego odcinka, ale także był autorem scenariusza do kilku z nich.
Włodzimierz Press od ponad 60 lat jest związany ze swoją żoną Renatą, którą poznał podczas pracy na planie serialu "Czterej pancerni". Jego ukochana zaczęła pracę na planie jeszcze podczas studiów na Akademii Sztuk Pięknych. Początkowo była asystentką kostiumografa. Kiedy sprawdziła się w swojej roli, dostała angaż jako samodzielna kostiumografka. Włodzimierza i Renatę połączyła miłość od pierwszego wejrzenia.
Zakochałem się jak wariat
- wspominał w jednym z wywiadów aktor. Para stanęła na ślubnym kobiercu w 1966 roku. Rok po ślubie na świat przyszedł syn pary, Grzegorz, który pracuje jako foto reporter. Potem para doczekała się jeszcze narodzin córki, Tanii, która jest lingwistką.