Niedawno Iga Świątek była na ustach całej Polski. Tenisistka kolejny raz triumfowała na kortach Rolanda Garrosa. To jej czwarty tytuł na paryskiej mączce. Ze względu na spore zmęczenie, zdecydowała się wycofać z turnieju w Berlinie i odpocząć. Tym samym znalazła moment, by udać się na koncert swojej idolki - Taylor Swift. U tenisistki pojawiły się łzy wzruszenia. Piosenkarka podarowała także zawodniczce uroczy prezent.
Tenisistka miała teraz czas, by w końcu odpocząć. Nie oznaczało to jednak leżenia do góry brzuchem. Dzięki kilkutygodniowej przerwie od startów, Świątek zdecydowała się wybrać na koncert swojej ulubionej piosenkarki Taylor Swift w Liverpoolu. Już wcześniej podejrzewano, że pojawi się na wydarzeniu, gdy podczas wywiadu dla Tennis Chanel nie chciała skomentować plotek o pojawieniu się na koncercie. Dziennikarz drążył temat, ale ona jasno sprawiała sprawę. - Nie mam zamiaru nic mówić. Bez komentarza - stwierdziła żartobliwie. Świątek sama opublikowała zdjęcie z koncertu idolki, na którym widać zarówno w jej oczach, jak i na policzku łzy. Ujęcie znajdziecie w naszej galerii na górze strony. Iga skomentowała całe wydarzenie.
Tak, płakałam na koncercie wiele razy. Tak, było niesamowicie. Jesteś wspaniała! [Taylor - przyp. red.]
- napisała na portalu X. Pochwaliła się także gratulacjami, jakie otrzymała od Swift.
Polska tenisistka wygrała paryski turniej wielkoszlemowy czwarty raz w karierze - trzeci raz z rzędu. Kolejny raz zgarnęła niemałą kwotę za zwycięstwo. W tegorocznej edycji Rolanda Garrosa Świątek zgarnęła aż 2,4 miliona euro, co w przeliczeniu daje ponad dziesięć milionów złotych. Należy jednak pamiętać, że pełna kwota nie trafi na jej konto. Należy od tego odliczyć podatek, a także koszty poniesione przez samą zawodniczkę: musiała zapłacić sztabowi, a także opłacić przelot, jak również hotel. W całej karierze Świątek zarobiła już ponad 30 milionów dolarów.