Georgina Rodriguez jest bez wątpienia jedną z najbardziej popularnych wags na świecie. 28-latka w końcu jest partnerką żywej legendy piłki nożnej - Cristiano Ronaldo, który również jest... najpopularniejszą osobą na Instagramie (śledzi go ponad 600 milionów ludzi!). Kobieta dorobiła się nawet serialu o sobie samej na Netflixie. Nic więc dziwnego, że ogromną uwagę przywiązuje do wyglądu, ponieważ gdzie nie wyjdzie, tam roi się od fotoreporterów tylko czyhających, by zrobić jej zdjęcie (najlepiej jakieś niefortunne, ale Gio, jak pieszczotliwie nazywa ją piłkarz, do tego nie dopuszcza).
Ostatnio Georgina wybrała się na mecz Cristiano, by go dopingować. I z pozoru nie byłoby w tym niczego dziwnego, jednak uwagę zwracała jej stylizacja, którą zresztą Rodriguez pochwaliła się na Instagramie. Zapnijcie pasy albo chociaż usiądźcie, bo będzie naprawdę na bogato. Zaczniemy od tych tańszych rzeczy - żółto-niebieska koszulka reprezentacji z napisem "Ronaldo" i wielką siódemką. Dżinsy. I na tym koniec tych jeszcze "dostępnych" rzeczy. Dodatki "robiły robotę" i były warte fortunę. Torebka Hermes (ceny tych torebek to często ceny małych mieszkań w Warszawie) w podobnym odcieniu niebieskiego do tego, który jest na koszulce.
Wysokie, czarne, lakierowane kozaki (z pewnością od projektanta), pasek Dior i... diamenty. Dużo diamentów. W końcu to "prawdziwi przyjaciele kobiety", jak niegdyś śpiewała Marilyn Monroe, prawda? Na zdjęciu z kawą widać co najmniej cztery wielkie pierścionki, z czego trzy wysadzane diamentami, zegarek z tarczą utopioną w diamentach i... pięć diamentowych bransoletek. Miała na sobie mniej więcej jakieś pięćset tysięcy dolarów. Więc jeżeli dziwiła was Caroline Derpieński, która opowiadała, że "nie wychodzi z domu w kreacji wartej mniej niż 50 tys. dolarów", spójrzcie tylko na Georginę. Ta to lubi ubrać się "na bogato"! Więcej zdjęć outfitu Georginy Rodriguez znajdziecie w naszej galerii na górze strony.