Podczas "Konwencji Obywatelskiej Polska-Przyszłość" w Krakowie na scenie pojawił się profesor Andrzej Nowak i przedstawił kandydata, który będzie walczył o fotel prezydenta - jak to wygłoszono, bezpartyjnego. Już wiemy, kto to będzie. - Dzisiaj mam ten zaszczyt, by w imieniu obywatelskiego komitetu poparcia zgłosić kandydaturę doktora Karola Nawrockiego - przekazał. Karol Nawrocki, który od 2021 jest prezesem Instytutu Pamięci Narodowej. Jak się zachowywał po tym ogłoszeniu? To ocenił dla Plotka Maurycy Seweryn, który specjalizuje się w przygotowaniach do wystąpień publicznych i odczytuje mowę ciała.
Karol Nawrocki przedstawiony został jako kandydat bezpartyjny - gdyż faktycznie do żadnej partii politycznej nigdy nie należał. Obecnie jest prezesem IPN i niewielu wyborców go kojarzy. Jarosław Kaczyński najpewniej liczy na to, że będzie drugim Andrzejem Dudą. Jak wypadł podczas pierwszego przemówienia? "To dosyć trudne do przeanalizowania wystąpienie publiczne, dlatego, ze jest to kogel-mogel. Ważnym elementem jest to, w jaki sposób się rozpoczyna wystąpienie. Publiczność zobaczyła ocieplenie wizerunku - syna, który mówi pozytywnie o ojcu. Syna, nie córki, to ważne. Inne są relacje córki, szczególnie tatusia, a inaczej są określone relacje syna - są trudniejsze" - zauważa ekspert. "Wyjście boksera, do Rocky'ego, wszedł w klasycznym garniturze. Witał się ze wszystkimi. Pocałował panią, ukłonił się, witał się z kolegami. Trochę za długo jak na wejście" - mówił Seweryn. Zaznaczył, że Nawrocki krótko przywitał się z prezesem i rzadko o nim wspominał w wystąpieniu, co miało być podkreśleniem, że nie jest kandydatem uzależnionym od Kaczyńskiego, ale posiadający wsparcie PiS.
Co demonstrował na scenie kandydat na prezydenta Prawa i Sprawiedliwości? "Pojawił się u niego gest silnego rozłożenie rąk na mównicy, jak również mocnego rozstawienia nóg. Był wysoki, dominował nad mównicą. Ale tak jak i Trump oraz Kaczyński, wyraził swój stres tym, że zaczął dotykać mikrofonu" - zauważa ekspert. "Miał styl przemawiania mesjański, który uzupełniała silna, mocna gestykulacja. Choć Nawrocki ma umiejętności i jest dobrym mówcą, jest niedoświadczony. Przećwiczył i nauczył się wystąpienia. Wiedział, co chciał powiedzieć. Intonował, ale robił to niestarannie i w nieodpowiedni sposób - miał złego doradcę" - podkreślał specjalista od mowy ciała. "Gestykulacja pajęcza świadczy o umiejętnościach, ale stosuje się ją w taki sposób, że ręka jest napięta, a tu gest jest za wysoko i stosowany jest w nieodpowiednim miejscu. Wszystko wykonywane jest za szybko. Ruch był niestaranny" - podkreśla Seweryn.
Specjalista zauważył, że Nawrocki stosował konkretne chwyty. Chodziło o sposób uśmiechania się, pewną siebie, choć zadufaną mimikę. "Stosował określone, patetyczne zwroty, w wielu momentach zwalniał tempo mówienia, miało mu to nadawać charakter męża opatrzności, człowieka, który jest warty tego, by na niego glosować, jest niemal mężem stanu" - mówi Seweryn, dodając, że Nawrocki mężem stanu nie jest. Jest dopiero pretendentem, żeby zostać politykiem wyższego szczebla. Ekspert zaznaczył, że kandydat miał też "luzacki" styl, który jest sympatyczny, ale niewiarygodny. Zwrócił uwagę na relacje rodzinne, które nawiązywały do pozytywnego wizerunku.