Andrzej Piaseczny wybrał życie z dala od zgiełku miasta i na co dzień mieszka w Górach Świętokrzyskich. Lata temu stworzył tam wymarzony azyl niedaleko miejscowości Oblęgorek, gdzie znajduje się pałacyk Henryka Sienkiewicza. - Myślę, że są na świecie miejsca, które nas po prostu przyciągają. Czasem to nie my wybieramy miejsca, a miejsca wybierają nas - powiedział kiedyś w rozmowie z Plotkiem. Teraz wokalista dodał na Instagramie nagranie, na którym pokazał, w jakich okolicznościach przyrody żyje.
Artysta mieszka przy jednym z najpopularniejszych szlaków turystycznych, a jego dom "jest ostatni we wsi". Nic więc dziwnego, że z jego okien rozpościerają się zapierające dech widoki. Taki właśnie możemy dojrzeć na najnowszym InstaStories, które Piaseczny opublikował 20 listopada. Wokalista nie ukrywał radości ze śniegu, który spadł w tym dniu. - Dzień dobry, dzień dobry. Piękne dzień dobry wszystkim. W Górach Świętokrzyskich pierwszy śnieg dzisiaj. Pierwszy, czyli nieutrzymujący się jeszcze, ale już niedługo - zwrócił się do fanów, nie ukrywając radości. Widzimy przy okazji, jak wygląda jego ogród. Nikogo chyba nie zaskoczy to, że jest tam mnóstwo drzew i roślin. Nic dziwnego, że Piaseczny jest zakochany w tym rejonie! Zdjęcia z posiadłości muzyka znajdziecie w naszej galerii na górze strony. To jednak nie koniec pozytywnych emocji, jakie wybrzmiewają z nagrania. Pierwszy opad sprawił, że artysta poczuł magię zbliżających się świąt. - Czas zacząć odliczanie. Miłego dnia dla wszystkich - dodał Andrzej Piaseczny. I co więcej, już rozpoczął przygotowania. Pochwalił się, że zakupił Gwiazdę Betlejemską.
Choć Andrzej Piaseczny jest aktywny zawodowo i wiele zobowiązań ma m.in. w Warszawie, to jednak nie chciał tu zamieszkać na stałe (oczywiście ma tutaj mieszkanie). W rozmowie z Plotkiem wytłumaczył, dlaczego zdecydował się związać ze spokojniejszym miejscem. "Poszukiwałem 'samotni', ale 'samotnia' to jest zbyt duże słowo, niosące zbyt dużą treść. Każda z osób, która spędza tak duży czas na scenie, w samochodzie, na przejazdach, poszukuje i potrzebuje takiego miejsca, w którym troszeczkę bardziej odpoczywa. Wieś to jest jakbyśmy byli w zupełnie innej strefie czasowej. Tak jakby czas płynął zupełnie inaczej, wolniej. Tam oddycha się głębiej, żyje się troszeczkę wolniej i ma się czas na to, żeby pogrzebać w ziemi, popracować w ogrodzie itd." - mówił.