Wojciech Szczęsny żartuje sobie z afery wokół Robert Lewandowskiego. Mocno poleciał

Posłuchaj artykułu (ładuję...)
Wojciech Szczęsny w najnowszym wywiadzie usłyszał niewygodne pytanie na temat afery związanej z wykształceniem sportowców. W tę medialną burzę został też wmieszany Robert Lewandowski, z którym bramkarz się przyjaźni. Sportowiec próbował bronić kolegi po fachu.

Wojciech Szczęsny 17 lipca był gościem podcastu "WojewodzkiKędzierski". Dziennikarze od razu zaczęli od nawiązania do afery związanej z Robertem Lewandowskim i tym, że rzekomo miał kupić sobie dyplom magistra w Wyższej Szkole Edukacji Zdrowotnej i Nauk Społecznych w Łodzi (więcej na ten temat przeczytacie TUTAJ). Bramkarz z kolei zaczął od żartu. Ten może nie spodobać się kapitanowi Biało-Czerwonych. 

Zobacz wideo Marina zdradza, jakim ojcem jest Wojtek Szczęsny

Wojciech Szczęsny żartuje sobie z Roberta Lewandowskiego

Na początku rozmowy we wspomnianym podcaście dziennikarze przyznali, że nie mają tytułów magistrów. Zapytali przy tym piłkarza o to, czy może on jest magistrem. Szczęsny, który słynie ze swojego nietuzinkowego poczucia humoru, szybko odparował: - A mnie nie stać. Tym samym w humorystyczny sposób wbił szpilę tym sportowcom, a więc również Robertowi Lewandowskiemu, którzy już od jakiegoś czasu są podejrzewani o rzekome kupowanie dyplomów studiów magisterskich. 

Na tym temat się nie zakończył. Kuba Wojewódzki zapytał bowiem piłkarza o to, czy zna kogoś ze świata sportu, kto kupił obie tytuł magistra. Tu już Szczęsny był ostrożniejszy i zrezygnował z dowcipów. - Mam nadzieję, że nie znam. (...) Parę razy takie żarty (na temat kupowanych tytułów magisterskich - red.) były, kiedy ta afera po raz pierwszy wyszła. Żartowaliśmy sobie, ale nikt się nie przyznał. To jest takie, wiemy, że coś może być, ale... - zaczął, a później dodał: - Nie potwierdzam. 

Dziennikarz drążył jednak temat. - A czy to jest trochę tak, że to trup w szafie i każdy się boi tę szafę, już dwudrzwiową, otworzyć? Szczęsny długo się nie zastanawiał i znów wyparował: - Myślę, że jakbyś kupił sobie magistra, to też byś się bał otworzyć tę szafę i się przyznać. Ciągnięty za język Szczęsny przyznał, że nie rozmawiał o wspomnianej aferze z Lewandowskim, z którym notabene się przyjaźni. 

Nie rozmawiałem o tym z Robertem. Jak się do tego odniosę? Nie wierzę i byłbym bardzo zdziwiony, jakby okazało się, że jest to prawdą. Nie pasuje mi to do charakteru [Roberta - red.] i nawet nie wiem, po co Robert miałby drugiego magistra [kupować - red.], bo jeden tytuł już tytuł ma. Po co? Ja tam czytałem. Z pedagogiki chyba. Po co pedagogika Robertowi Lewandowskiemu?

- zastanawiał się. 

W tym miejscu warto przypomnieć, że Robert Lewandowski w 2017 roku na w Wyższej Szkole Edukacji w Sporcie w Warszawie (kierunek wychowanie fizyczne) obronił pracę licencjacką o tytule  "RL 9. Droga do sławy". W 2020 roku na tym samym kierunku i na tej samej uczelni obronił pracę magisterką. 

Wojciech Szczęsny broni Roberta Lewandowskiego 

Podczas rozmowy Wojciech Szczęsny dodał, że nie dziwi się, że Robert Lewandowski nie komentuje afery, w którą został wmieszany, bo ludzie szybko orzekliby, że "tłumaczy się tylko winny". Ponadto według bramkarza inteligencja nie pozwalałby Robertowi Lewandowskiego na tego rodzaju "szwindle". - To jest Robert Lewandowski. Takie rzeczy w końcu wypłyną. A Robert jest człowiekiem, który bardzo dba o swój wizerunek. A to byłaby naprawdę taka duża zadra, wydaje mi się. Nie chce mi się wierzyć. Ja tego dyplomu nie widziałem. Podobno istnieje. Nie wiem. Jeśli zdał, to wierzę, że go zdał. Jeśli nie zdał, to wierzę, że go nie ma - mówił sportowiec o rzekomej obronie pracy magisterskiej kolegi po fachu. 

Jest komentarz prawnika Roberta Lewandowskiego 

I choć Robert Lewandowski nie komentuje afery dotyczącej jego wykształcenia, to jakiś czas temu głos zabrał prawnik sportowca. Zapewniał wówczas, że jego klient jest świadkiem w sprawie dotyczącej prywatnej uczelni w Łodzi. 

W odpowiedzi na zadane pytania informuję, że w sprawie dotyczącej Uczelni Nauk Społecznych w Łodzi Robert Lewandowski ma status świadka i w uzgodnionym terminie odpowie na wszystkie pytania stosownych organów. Robert Lewandowski nie ma w tej sprawie nic do ukrycia i zależy mu na jej pełnym wyjaśnieniu w ramach toczącego się postępowania

 - przekazał Onetowi Kamil Gorzelnik. Ponadto również Wirtualna Polska skontaktowała się z osobą z otoczenia Lewandowskiego, która przekazała więcej szczegółów na temat sprawy. "Na tym etapie możemy tylko potwierdzić, że otrzymaliśmy informację od Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, że Robert Lewandowski będzie przesłuchany w charakterze świadka w sprawie. Jesteśmy na etapie ustalania terminu i chcemy, aby stało się to w miarę możliwości szybko. Po przesłuchaniu będziemy mogli się szerzej wypowiedzieć" - dowiedzieli się dziennikarze.

Więcej o:

Nie przegap najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj Plotek.pl naGOOGLE NEWS