Aktor znany z "Klanu" ma za sobą trudny czas. Wykonano u niego plastykę zastawki serca. Udało się zachować przy tym jego własną, co jest bardzo dobrą informacją. "To były trzy zabiegi w jednym. Usunięcie tętniaka aorty i zastąpienie tego fragmentu aorty protezą, plastyka zastawki, naprawa opuszki aorty. Cięty mostek zrasta się około dwóch, trzech miesięcy. Do pełnej sprawności potrzeba około pół roku" - tak pisał na swoim Instagramie. W najnowszych wspomnieniach szpitalnej rzeczywistości postanowił opowiedzieć fanom o diecie, z jaką do czynienia ma wielu pacjentów.
Nie jest tajemnicą, że jedzenie w placówkach medycznych pozostawia wiele do życzenia. Jakie doświadczenie z tego typu dietą ma Jakub Tolak? O wszystkim opowiedział na swoim profilu. Wstawił nawet zdjęcie, które zobaczycie u nas w galerii. "Połączenie baru mlecznego z posiłkami w niegdysiejszych ośrodkach wypoczynkowych" - tak to jedzenie podsumował aktor. "Było w porządku, najadałem się, nie narzekam. Jedyne, co mnie dziwiło, to pory posiłków. Śniadanie nieco za późno, bo ok. dziewiątej, zaraz o dwunastej obiad i kolacja ok. siedemnastej!" - wyznał Tolak. Okazało się, że zaczął doskwierać mu głód. Co zatem zrobił?
Po paru dniach zacząłem zostawiać sobie coś z kolacji na rano, bo budziłem się głodny
- napisał. Inne kadry z pobytu aktora w szpitalu również znajdziecie w naszej galerii na górze strony.
Po opuszczeniu szpitala aktor koncentruje się na spędzaniu czasu z rodziną. Powrót do normalnego funkcjonowania zajmie przynajmniej miesiąc. Wspomniał o tym w sieci. "Im więcej się teraz włoży pracy, tym szybciej przyjdzie pełna sprawność. Po takiej operacji z rozcinanym mostkiem człowiek musi uczyć się na nowo chodzić (dość szybko na szczęście to się udaje), ruszać rękami, są ćwiczenia oddechowe itd. Przy wstawaniu z łóżka przydaje się pomoc" - napisał na Instagramie.