Piłka nożna i LGBT+. "To nie jest żadna tajemna, ani skomplikowana wiedza"

Marcin Wolniak
Czerwiec to "miesiąc dumy", ale także Euro 2024. Czy społeczność LGBT+ interesuje się piłką nożną? W tym temacie namnożyło się wiele stereotypów. Nie wszystkie są zgodne z rzeczywistością.

Świat piłki nożnej, a zwłaszcza świat kibiców tęczowy nie jest. Przez długie lata utarło się, że przedstawiciele społeczności LGBT+ o piłce mają nikłe pojęcie, a tęczowe symbole wywoływały zamieszanie. Tak było, chociażby gdy na portalu X zaczęły powstawać querrowskie profile kibiców Wisły Kraków czy Lecha Poznań. O piłkarzach-gejach praktycznie się nie mówi i wciąż jest to temat tabu, chociaż coming out czeskiego zawodnika Jakuba Jankto wywołał wiele emocji. Czy osoba nieheteronormatywna może być zapalonym kibicem piłkarskim? Oczywiście, że może. Czy jest to częste zjawisko wśród społeczności LGBT+? Na pewno więcej jest tu fanów Eurowizji niż Euro. 

Zobacz wideo Frankowski ma plan na Euro. Mówi o wyjściu z grupy

Dziadek uczył mnie miłości do piłki, chociaż wolałem śpiewać

Lekcje wychowania fizycznego w podstawówce były dla mnie raczej traumatyczne. Owszem, biegi, skoki w dal czy gimnastyka w porządku, ale już gra zespołowa to inna rzecz. Większość chłopaków interesowała się piłką nożną od najmłodszych lat i w każdej wolnej chwili biegła na boisko, żeby sobie pokopać. Ja czas spędzałem głównie na kartkowaniu "Bravo" i "Popcornu", słuchaniu najnowszych kaset magnetofonowych na walkmanie, czy śledzeniu premier kinowych. Po prostu, inne zainteresowania. Podczas lekcji WF-u musiałem jednak wchodzić na boisko i udawać, że mam ochotę grać w piłkę. W dużej mierze kończyło się to na wewnętrznych modlitwach, żeby mnie tak piłka nie uderzyła w głowę. Najlepiej, żeby w ogóle nie leciała w moim kierunku. Czy to oznacza, że świat futbolu w ogóle mnie nie interesował? Przeciwnie. Do bycia fanem piłki nożnej namaścił mnie dziadek, Jan Barglik. W przeszłości był jednym z kierowników i działaczy klubu Odra Opole. Mam więc pamiątkową książkę z historii polskiej piłki z odręcznymi autografami takich gigantów jak Kazimierz Górski, Antoni Piechniczek, Grzegorz Lato, Jan Domarski, czy Kazimierz Deyna. Znałem ich nazwiska i różne historie na ich temat.

Wśród gejów więcej znam fanów Eurowizji, niż Euro, ale są i tacy

Nigdy nie interesowały mnie rozgrywki klubowe i rywalizacja pomiędzy kibicami lokalnych drużyn. Co innego mecze reprezentacji. Zawsze śledziłem poczynania polskiej drużyny podczas Euro czy też Mistrzostw Świata w piłce nożnej. Ten element rywalizacji pomiędzy krajami powodował, że nagle ten sport stawał się dla mnie bardzo interesujący. Swoją drogą, najpopularniejszy konkurs muzyczny wśród to środowisk LGBT+ też się trochę na tym opiera, na rywalizacji pomiędzy państwami. Wśród moich znajomych gejów jest jednak znacznie więcej fanów Eurowizji niż Euro. Tak wskazywałaby statystyka, ale wiadomo, że nie można generalizować i upraszczać. Kiedyś bardzo zaintrygował mnie wpis na blogu Grabariego, czyli dziennikarza Piotra Grabarczyka, który wyjawił, że od szkolnych lat interesował się piłką nożną, był fanem piłkarzy. Można było jednak z tego wywnioskować, że bardziej kręciło go to, jak piłkarze wyglądają w kusych spodenkach na boisku, niż jak grają. 

Nie trzeba być hetero, żeby wiedzieć co to spalony

I tu dochodzimy do kwestii rozumienia podstawowych zasad gry w piłkę nożną. Czy społeczność LGBT+ wie, co to spalony? Karny? Z jakiej odległości wykonuje się rzut karny? Tak. To nie jest żadna tajemna, ani skomplikowana wiedza. Nie przesadzajmy. Jest wiele utartych schematów i "żartów z brodą" na temat nieznajomości reguł gry na boisku przez kobiety. Mówiąc szczerze, można to włożyć między bajki. Oczywiście znajdą się i tacy, którzy nie widzieli żadnego meczu w życiu, bo może nie mieli takiej potrzeby ani ochoty. Nie zapominajmy też, że świat piłkarzy to także świat celebrytów. Geje nie muszą wiedzieć, ile goli w tym sezonie strzelił w Barcelonie Lewandowski, ale doskonale wiedzą, jakie marki promuje na ściankach jego żona. Na trybunach Stadionu Narodowego bardzo często w towarzystwie popularnych WAGs można dostrzec wiele osób LGBT+ (chociaż bywa, że także tych niewyoutowanych). Piłka nożna to ogromny biznes i także moda, więc nic w tym dziwnego, że także osoby nieheteronormatywne są nią zainteresowane. Mam jednak przeczucie, że gdyby gej miał możliwość wyboru biletu na koncert Madonny, lub na finał Euro 2024, to tańczyłby, jakby jutra miało nie być, do "La Isla Bonita" całą noc. Może jednak zróbmy sondę. Jeśli jesteś członkiem społeczności LGBT+ koniecznie zagłosuj w sondzie pod tekstem. 

Więcej o: