Więcej historii z środowiska dziennikarskiego i show-biznesu znajdziecie na stronie Gazeta.pl
Jak dowiedzieliśmy się w Biurze Prasowym Sądu Najwyższego, decyzja o oddalenie kasacji Prokuratora Generalnego od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie z listopada 2019 roku zapadłą już 19 maja. Orzeczenie, jak czytamy w depeszy PAP, "zapadło na posiedzeniu niejawnym".
5 października 2017 roku doszło do poważnego wypadku z udziałem dziennikarza Piotra Najsztuba. W Konstancinie-Jeziornej potrącił 77-letnią kobietę, która przechodziła na pasach. Mocno ucierpiała, została przewieziona do szpitala z licznymi urazami - miała m.in. połamane żebra oraz kość pokrywy czaszki. Okazało się, że mężczyzna nie miał ważnego prawa jazdy, nie opłacił OC i nie wykonał przeglądu pojazdu. Został oskarżony przez prokuraturę o nieumyślne spowodowanie wypadku, a także o niedostosowanie prędkości do panujących warunków atmosferycznych.
Dziennikarz w chwili zdarzenia nie był pod wpływem alkoholu ani innych środków odurzających.
Kierujący pojazdem był trzeźwy. Mężczyzna nie posiadał przy sobie dokumentów uprawniających do prowadzenia pojazdu - powiedział nam po zdarzeniu aspirant sztabowy Maciej Blachliński z Komendy Powiatowej w Piasecznie.
Ruszył proces. Sąd Rejonowy w Piasecznie latem 2018 roku początkowo uznał dziennikarza za winnego. Miał zapłacić sześć tysięcy grzywny oraz pokryć koszty postępowania. Oprócz tego wpłacił dziesięć tysięcy na konto poszkodowanej.
Prokuratura odwołała się od wyroku na polecenie prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, który uznał, że kara jest za niska. Tymczasem w powtórnym procesie, w czerwcu 2019 sąd Najsztuba uniewinnił. Po apelacji prokuratora Sąd Okręgowy w Warszawie utrzymał ten wyrok. Po tej decyzji warszawska Prokuratura Okręgowa odwołała się od orzeczenia.