Królowa Elżbieta II na wtorkowym wyjściu miała pod ręką laskę, która pomagała utrzymać równowagę. Choć na jej twarzy malował się uśmiech, to wsparcie w postaci sprzętu ortopedycznego budzi niepokój. Tym bardziej, że ostatnio chodziła z nim po operacji kolana w 2003 i 2004 roku.
Interesują cię losy królowej i innych członków brytyjskiej rodziny królewskiej? Odwiedź nasz boks na stronie głównej Gazety.pl.
Królowa Elżbieta II, u boku córki księżniczki Anny, we wtorek udała się na nabożeństwo w Opactwie Westminsterskim. Choć obydwie uśmiechały się do tłumu przybyłych na miejsce, trudno było nie zwrócić uwagi na jeden nowy element w otoczeniu monarchini. Miała przy sobie laskę, która pomagała utrzymać równowagę podczas spaceru do świątyni anglikańskiej.
Widok wzbudził niepokój mediów, bo nie mówiło się dotychczas o żadnych problemach zdrowotnych, z którymi zmaga się królowa. A ostatnio z laską pojawiła się właśnie po operacji w 2003 roku, gdy uskarżała się na problemy z kolanem. Ponadto, do świątyni weszła bocznym wejściem, pod którym można było bliżej ustawić samochód, dzięki czemu droga królowej do kościelnej ławki była krótsza. Podobno samej Elżbiecie nic nie dolega, jednak stara się ograniczać do minimalnego wysiłku.
Pałac, zapytany przez AP News o powody poruszania się Elżbiety o lasce, odmówił komentarza w sprawie.