Kuba Wojewódzki kilka dni temu ogłosił koniec swojego programu, ale okazało się to tylko żartem - w poniedziałek na Instagramie opublikował kolejną zapowiedź odcinka z udziałem Doroty Szelągowskiej i Lil Masti. Prowadzący poprosił o freestyle w wykonaniu Szelągowskiej, a ta postanowiła zaczepić "panią z Top Model".
W zapowiedzi wtorkowego odcinka Dorota Szelągowska zaczepiła jedną z uczestniczek "Top Model". Stwierdziła, że ta kobieta nienawidzi żydostwa i płakałaby nad nią Matka Boska. Zasugerowała także, że uczestniczka jest niepokalana i gotowa na nabożeństwa majowe. W hashtagach nie zabrakło hasła "siła kobiet". Zaatakowana poczuła się, o dziwo, Marianna Schreiber, choć to przecież nie ona twierdziła, że "nienawidzi żydostwa", a Samuela Górska, inna uczestniczka "Top Model". Postanowiła odwołać się do słów freestylu.
Marianna Schreiber zaznaczyła, że kobiet w "Top Model" jest sporo, jednak poczuła, że musi odpowiedzieć. Pogratulowała ogromnego talentu do spontanicznego rymowania i uderzyła w samego prowadzącego. Przypomniała mu, że hejt jest bardzo niszczący i nie powinien pochwalać w swoim show podobnych zachowań.
Jeżeli to o mnie... bo Pań w Top Model jest dość sporo, to mogę skomentować, że ogromnie gratuluję Pani @dotindotin nie tylko talentu do domowych rewolucji (które uwielbia oglądać moja siostra), ale także talentu do spontanicznego rymowania. Panie @kuba_wojewodzki_official może zechciałby Pan się pośmiać z tego jak bardzo hejt towarzyszący ludziom w walce z samoakceptacją i walce o własne marzenia potrafi odcisnąć piętno? Jako człowiek wierzący miałabym śmiałość odpowiedzieć: "Matko Boska Częstochowska... Bądź nam drogą co omija Grzechów mrok i czarta moc, Z Tobą Matko nie zginie ten, co oddał Ci swój los." Miłego dnia - skomentowała Marianna Schreiber.
Dorota Szelągowska nie zwlekała z odpowiedzią. "No uderz w stół... " - napisała przywołując popularne przysłowie. Przyznała, że nigdy nie słyszała, aby Schreiber wypowiadała przywołane słowa, a utwór nie był o niej. Uznała też, że ludzie mogą hejtować małżonkę ministra zważywszy na kontrowersyjną drogę, jaką obrała w pogoni za spełnianiem marzeń.
Obserwując via portale plotkarskie Pani ruchy odniosłam raczej wrażenie, że nie darzy Pani sympatią własnego męża, ale to tylko moje przemyślenia. Bardzo wspieram wszystkich, którzy walczą o marzenia, proszę jednak zrozumieć, że sposób, w jaki Pani to robi jest dla wielu za mocno kontrowersyjny, może stąd hejt.
W odpowiedzi na komentarz Marianna Schreiber wypomniała siłę kobiet. Przyznała, że powinny się wspierać. Zapowiedziała, że ma w planach działania, które pomogą innym i wtedy osiągnie pełnie szczęścia, czego również życzy Dorocie Szelągowskiej.
Ja także nie, dlatego też we wstępie napisałam "jeżeli to o mnie". My - kobiety powinnyśmy się wspierać dlatego dziękuje i naprawdę czuje się szczęśliwa, aczkolwiek w pełni szczęśliwa będę wtedy, gdy już niebawem dzięki moim działaniom skorzystają inni.