Małgorzata Rozenek poinformowała, że do sprzedaży wchodzi jej kolekcja z linii odzieżowej Mrs. Drama. Internauci szybko dostrzegli podobieństwo do marki innej celebrytki, Aleksandry Żuraw. Okazało, że faktycznie ubrania obydwu firm mają wiele wspólnego - i nie chodzi tylko o kroje projektów.
Małgorzata Rozenek ogłosiła na swoim Instagramie, że stworzyła własną markę ubrań. "Perfekcyjna" zachwycała się produktami, wskazując na ich jakość i kroje. Kilka godzin po premierze do sprawy odniosła się Aleksandra Żuraw, znana z programu "Top Model". Powiedziała na InstaStory, że otrzymała od fanów mnóstwo wiadomości dotyczących tego, że ubrania z kolekcji Rozenek bardzo przypominają te, które można kupić w jej sklepie internetowym, LaGrue. Nie to jednak było dla niej najgorsze, a fakt, że w ten sposób dowiedziała się o zachowaniu swojego wspólnika. Mężczyzna bez słowa zaczął współpracować z Małgorzatą Rozenek. Teraz "Perfekcyjna" odniosła się do sprawy na Instagramie, pokazując, że jej bluza różni się ściągaczami i kapturem.
Zobacz też: Leszczak, Gilon i Kosel są dziś bardzo znani. Pamiętacie, jak wyglądali na castingach do "Top Model"?
Właścicielka jednej z marek zarzuca mi wzorowanie się na jej pomysłach. O marce i jej właścicielce dowiedziałam się dopiero wczoraj. Serio. Projekty, które są jej zdaniem podobne, różnią się od siebie, co widać na slajdach w albumie. Jeżeli już coś nas łączy, to miejsce, w którym szyjemy nasze rzeczy.
Małgorzata Rozenek wrzuciła na Instagram szkice strojów Aleksandry Żuraw. Internauci zaczęli się zastanawiać, w jaki sposób je zdobyła. Uczestnika "Top Model" zapewniła, że to nie ona udostępniła projekty! Kilka godzin temu na swoim InstaStory wspomniała jednak, że chce zakończyć sprawę. Poinformowała, że nie tylko nie zamierza kontynuować współpracy ze wspomnianym wspólnikiem, ale też będzie kontaktować się z nim wyłącznie przez prawnika.
Przekazałam wszystkie dokumenty, dowody w sprawie swojej pani prawnik i tyle. Z mojej strony nie będzie już żadnych oświadczeń. Ja nikogo w internecie nie oczerniałam. I myślę, że widzicie, kto tak naprawdę w tej sytuacji pokazuje klasę i szacunek - zakończyła Żuraw.
Myślicie, że faktycznie na tym się zakończy?