Ostatnie wydarzenia w Polsce i na świecie doprowadziły wielu ludzi do reorganizacji życia codziennego. Zgodnie z odgórnymi zaleceniami, w domu powinien zostać każdy, kto nie musi z niego wychodzić. Przestrzegają tego nie tylko "zwykli ludzie", ale też gwiazdy, które w ostatnim czasie są jeszcze bardziej aktywne w mediach społecznościowych. Jakiś czas temu Katarzyna Zielińska zdradziła na Instagramie, że dzięki przymusowemu wolnemu udało jej się nadrobić wiele domowych zaległości, między innymi w prasowaniu. Tym razem podzieliła się ze swoimi obserwatorami historią, która mogła skończyć się bardzo źle.
Katarzyna Zielińska nie należy do gwiazd, które bardzo często pokazują w mediach społecznościowych rodzinę. Ostatnio zrobiła jednak wyjątek, a powodem była dość zabawna sytuacja. Aktorka opisała ją we wpisie na Instagramie.
Szukałam mojego zbója 10 minut. Dostałam dzisiaj prawie zawału serca. Już widziałam tytuły w prasie: DWULATEK UCIEKŁ Z DOMU. NIE SMAKOWAŁO MU ŚNIADANIE ZNANEJ AKTORKI KATARZYNY ZIELIŃSKIEJ". Tymczasem po 10 minutach znalazłam go na drugim piętrze. Skubaniec siedział cicho. Sprytna ta dzisiejsza młodzież. A to dopiero tydzień w domu...
Jak widać na załączonym zdjęciu, syn Zielińskiej schował się na półce z ubraniami.
Za komentowanie postu aktorki zabrali się inni rodzice, którzy mają podobne doświadczenia ze swoimi pociechami.
Moja córa często chowa się w szafce kuchennej i siedzi cicho dopóki jej nie znajdziemy.
W naszej rodzinie chłopiec schował się w przedszkolu do schowka na leżaczki i tam też zasnął.
Moja 2,5-letnia córeczka ostatnio schowała się w koszu wiklinowym na pranie - piszą.
Jak widać, Katarzyna Zielińska nie może narzekać na brak wrażeń, nawet siedząc w domu.
MŁ