Żywa choinka, czy może jednak sztuczna? To pytanie każdego roku roku zadaje sobie wielu Polaków. Oba rozwiązania mają swoje wady i zalety. Z pomocą przyszła niedawno Kasia Tusk. Córka premiera napisała na Instagramie o możliwości wypożyczenia choinki ze szkółki.
Jak na autorkę bloga o ułatwianiu sobie życia przystało, Kasia Tusk regularnie rzuca złotymi radami. Zazwyczaj spotykają się one z entuzjazmem Internautów, jednak tym razem było inaczej. Poszło o wspomnianą już wypożyczalnię choinek (pisaliśmy o tym TUTAJ). Cena takiej usługi to 55 zł za dwa tygodnie. W tym czasie należy przestrzegać konkretnych zasad, między innymi nie trzymać drzewka zbyt blisko kaloryfera.
Idea znalazła wielu sympatyków, ale znaleźli się też tacy, którzy niekoniecznie zgadzają się z komentarzami Kasia Tusk.
Co za głupota. Bardziej ekologiczne jest kupienie żywej choinki, bo na jej miejsce będzie posadzona nowa i tak w kółko.
A co z tradycją. Jej nie znasz?
Promowany przez Panią pomysł, mimo ze przyświeca mu super wizja, jest super jedynie z nazwy - piszą w komentarzach.
Jak widać, choinkowa alternatywa podzieliła obserwatorów córki premiera. To chyba pierwsza taka burza na jej profilu na Instagramie. A Wy co myślicie o wypożyczaniu drzewka na święta?
MŁ