Joana Sainz w sobotę wieczorem występowała na scenie w Las Berlanas razem ze swoją grupą taneczną i muzyczną "Orquesta Super Hollywood". Jednym z elementów występu był wybuch niewielkich sztucznych ogni w pobliżu sceny. Niestety, jeden z fajerwerków okazał się najpewniej wadliwy. Kiedy wybuchł, wystrzelił metalowe odłamki, które trafiły w brzuch 30-letnią Joanę.
Kiedy fajerwerki wybuchły, na scenie zapanował chaos. Wybuch ognistych iskier miał trwać do 20 sekund show, tymczasem, kiedy jeden z nich jeszcze się palił, drugi błyskawicznie zgasł - strzelił bowiem prosto w scenę, trafiając w występującą tam Joanę Sainz. Wokalistka i tancerka odniosła tak rozległe obrażenia, że nie udało się jej uratować, pomimo udzielonej natychmiast pomocy.
Joanę Sainz ratować próbowali przyjaciele z zespołu oraz lekarz i pielęgniarka, którzy przypadkiem byli obecni wśród publiczności. Świadkowie zdarzenia mówią, że usłyszeli głośny wybuch, potem na scenie widać było wciąż tańczących muzyków i leżącą Sainz. Kiedy obsługa zorientowała się, co się stało, scenę zasłonięto kurtyną.
Ze względu na drastyczność nie zdecydowaliśmy się pokazać nagrania z Las Berlanas.
Fajerwerki od sześciu lat były nieodłącznym elementem występu zespołu "Orquesta Super Hollywood". Tragiczny wypadek najpewniej miał przyczynę w błędzie na etapie produkcji fajerwerków - do tej pory grupa wykorzystała ten element show ponad 2 tysiące razy i nigdy nic się nikomu nie stało.