Związek Julii Wieniawy i Aleksandra Milwiwa-Barona jest obecnie jednym z najgorętszych w polskim show-biznesie. Ich płomienny romans zaczął się od wspólnych wakacji na Wyspach Zielonego Przylądka. Następnie para udała się na krótki wypad w Alpy i... wygląda na to, że ze wspólnych wyjazdów to by było na tyle.
Jak wyznał muzyk zespołu Afromental, jest on totalnie pochłonięty pracą. Koncertowy grafik pęka w szwach. Ponadto grupa pracuje nad nowym albumem. Plany z wybranką schodzą zatem na drugi plan.
Wydajemy nową, piątą płytę z Afromental. Krążek jest już niemal gotowy, kończymy tylko szlify estetyczne. Mamy się bardzo dobrze, cały czas gramy, jesteśmy w trakcie trasy koncertowej, więc tak naprawdę w każdy piątek, sobotę i niedzielę jesteśmy w busie i objeżdżamy całą Polskę z koncertami z Afromental, więc wakacje mam bardzo pracowite, jak zwykle zresztą – wyznał agencji Newseria Alek Baron.
Gitarzysta zapewnił jednak, że znajdzie czas na chwile relaksu. Jednak ma być to bardziej spontaniczny wyjazd z kumplami niż z ukochaną. Artystom trudno jest zgrać grafik tak, by oboje mieli wolne w tym samym czasie.
Julia jest bardzo zajęta, kręci seriale, filmy, więc odrobimy to sobie, jak się zrobi troszkę chłodniej, w ciepłych miejscach – skwitował.
Pomimo napiętego harmonogramu para pozostaje w stałym kontakcie.
Na szczęście technologia wychodzi nam na przeciw. Mamy różne komunikatory wideo. Więc mimo że daleko, to możemy być ciągle blisko siebie. Ja jestem w trasie od 15 lat, tak jak moi bracia z zespołu Afromental, więc już wykształciliśmy w sobie modele zachowań, żeby tę tęsknotę zniwelować – wyznał Baron w rozmowie z reporterką Jastrząb Post.
MM
Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata show-biznesu, zaobserwuj nas na Instagramie >>>>