"Ojciec wybrał politykę, a syn sznur" - taki tytuł widniał w weekendowym wydaniu "Faktu". Tabloid w ten sposób opisał okoliczności śmierci syna byłego premiera, Leszka Millera Juniora. Stowarzyszenie Press Club Polska uznało ją za "gwałt na żałobie". Za ich reakcję podziękował Leszek Miller.
Serdecznie dziękuję za wyrazy współczucia i sprzeciw wobec praktyk żerujących na ludzkiej tragedii - napisał na Twitterze.
Przypomnijmy, że organizacja szybko zareagowała na skandaliczną okładkę. Na swoim profilu na Twitterze dodali oświadczenie, w którym uznali, że "to nie jest dziennikarstwo", a okładka pogwałciła żałobę rodziny zmarłego.
To nie jest dziennikarstwo! Są w życiu wydarzenia, wartości i uczucia, które wymagają szczególnej rozwagi. Z trudnym do opisania oburzeniem przyjęliśmy okładkę jednego z tabloidów, która pogwałciła żałobę Pana Premiera Leszka Millera i jego Rodziny - napisali.
Robert Feluś, redaktor naczelny tabloidu, przeprosił. Zwrócił się do Leszka Millera, żeby przyjął jego przeprosiny. Przyznał, że "wykazali się brakiem szacunku, przekraczając granicę dobrego smaku i zasad, które powinny przyświecać zawodowi dziennikarza". Dodał też, że "to nie powinno się było wydarzyć".
W jego skruchę nie wierzy m.in. Borys Szyc. Aktor uważa, że naczelny tabloidu w żaden sposób nie żałuje niczego. Na Instagramie dodał mocny wpis, który zakończył słowami: "A tymczasem pier..l się panie feluś!" (pisownia oryginalna).
Także internauci nie pozostawili tej okładki bez komentarza. Na Twitterze pojawiło się wiele wpisów, w których wyrażali swoje oburzenie. Oto kilka z nich.
Leszek Miller Junior popełnił samobójstwo 26 sierpnia. O jego śmierci poinformowała jako pierwsza jego córka, Monika Miller. Umieściła wpis na Instagramie. Okazało się, że mężczyzna cierpiał na depresję. Jego pogrzeb odbył się 1 września. Miał 48 lat.
AW