Uma Thurman wyznała na Instagramie, że była molestowana przez producenta Harveya Weinsteina. Aktorka pracowała z nim kilkukrotnie, m.in. podczas prac przy filmach "Pulp Fiction" oraz "Kill Bill". Brutalną prawdę wyznała przy okazji Święta Dziękczynienia.
Na swoim profilu umieściła post, w którym złożyła życzenia internautom. Użyła hasztagu #Metoo i dodała nazwisko producenta z wymownym komentarzem, dając do zrozumienia, że także była jego ofiarą.
Jestem dziś wdzięczna za to, że żyję, za wszystkich, których kocham i za tych wszystkich, którzy mają odwagę wstawiać się za innymi. Wcześniej napisałam, że jestem wściekła i mam kilka powodów. #Metoo, na wypadek gdybyście nie wyczytali tego z mojej twarzy - napisała Thurman.
Podczas ponownego składania życzeń w dalszej części wpisu, podkreśliła dobitnie, jaki stosunek ma do producenta. W mocnych słowach wyraziła, że cieszy się z tego, co go teraz spotkało.
Udanego Święta Dziękczynienia wam wszystkim! (Z wyjątkiem ciebie, Harvey i wszystkich twoich ściemniaczy - cieszę się, że powoli wszystko wychodzi na jaw - nie zasługujesz na kulkę). Do usłyszenia - dodała.
Post skomentowała aktorka Gwyneth Paltrow, która już jakiś czas temu wyznała, że producent w przeszłości i jej składał niemoralne propozycje.
Uma Thurman odważyła się wreszcie powiedzieć to głośno. Gdy w październiku producent Harvey Weinstein został oskarżony o wykorzystywanie seksualne prawie 100 kobiet, ona milczała. Powiedziała wtedy:
Nie jestem dzieckiem, nauczyłam się, że czasem nie należy mówić w emocjach. Zazwyczaj żałowałam sposobu, w jaki się wyrażałam, gdy mówiłam w złości. Na razie czekam więc na moment, gdy będę mniej zła. I gdy ten moment nadejdzie powiem to, co mam do powiedzenia - odpowiedziała wówczas aktorka ze spokojem.
Weinstein to jeden z najbardziej wpływowych producentów filmowych i telewizyjnych w Hollywood. Na swoim koncie ma takie hity, jak np. "Gangi Nowego Jorku", "Artysta" czy "Jak zostać królem". Teraz wychodzi na jaw, że przez kilkadziesiąt lat wykorzystywał seksualnie kobiety z którymi współpracował, a potem płacił im za milczenie.Wśród ofiar, które doświadczyły z jego strony niemoralnych propozycji, znajdują się m.in. Angelina Jolie i Gwyneth Paltrow. Do podobnych doświadczeń przyznały się również Rosanna Arquette, Tomi-Ann Roberts, Katherine Kendall, Judith Godrèche oraz Dawn Dunning.
Po oskarżeniu producenta, pojawiły się także kolejne nazwiska mężczyzn związanych z Hollywood, którzy dopuszczali się molestowania i gwałtów. Są wśród nich m.in. Dustin Hoffman, Kevin Spacey, Nick Carter i Ben Affleck.
Po wyznaniu aktorek, które były molestowane przez Weinsteina, narodziła się akcja społeczna #Metoo. Rozpoczęła ją aktorka Alyssa Milano. W ten sposób zachęca wszystkich, których w jakikolwiek sposób dotknęła seksualna przemoc, do dzielenia się tym faktem w mediach społecznościowych. Użycie hasztaga ma także sygnalizować, że nie zgadzamy się na jakąkolwiek formę molestowania.
AW