• Link został skopiowany

Grał w największym hicie ostatnich lat, teraz walczy z nałogami i agresją. Po kolejnym aresztowaniu przyznaje: Sięgnąłem dna

Shia LaBeouf po raz kolejny został aresztowany za zakłócanie porządku. Podczas zatrzymania zachowywał się agresywnie w stosunku do policjantów. Teraz wystosował oświadczenie.
Shia LaBeouf aresztowany
AP / Screen z Facebook.com/TMZ

Shia LaBeouf karierę aktorską rozpoczął jako nastolatek, wcielając się w Louisa Stevensa w serialu młodzieżowym "Świat nonsensów u Stevensów". Od tego momentu jego kariera nabrała tempa, a aktor zgarnął główną rolę między innymi w kinowym hicie "Transformers". Gwiazdor, który zawsze sprawiał wrażenie nieco ekscentrycznego, nie potrafił jednak skorzystać z szansy, która się przed nim otworzyła. Pojawiły się problemy z używkami i z prawem, a media regularnie donosiły o jego burzliwych i toksycznych związkach, w których nie brakowało przemocy.

W sobotę prasa poinformowała, że aktor ponownie został aresztowany, tym razem pod zarzutem pijaństwa i zakłócania porządku publicznego. Policję wezwano, ponieważ LaBeouf w sobotę nad ranem wszczął awanturę w Savannah w stanie Georgia, gdy ktoś z przechodniów odmówił mu papierosa. Podczas zatrzymania aktor szarpał się i wykrzykiwał w stronę czarnoskórych funkcjonariuszy rasistowskie teksty i groził im śmiercią.

Prezydent ma was w d*pie. Chcesz aresztować białych ludzi, tylko dlatego, że poprosiłem o papierosa? Chciałem być dla ciebie miły, ty głupia s*ko - mówił.
 

Niepokojące zachowanie aktora odbiło się szerokim echem w mediach. Skruszony LaBeouf w środę wystosował oświadczenie z przeprosinami.

Jestem ogromnie zawstydzony moim zachowaniem i nie mam żadnych wymówek. Jestem pewny, że moje czyny wymagają bardzo szczerych przeprosin skierowanych w stronę funkcjonariuszy. Jestem wdzięczny za to, że byli w stanie mnie powstrzymać. Nie jest tak, że moje zdziczałe zachowanie nie wywarło na mnie żadnego wpływu.

Aktor podkreślił, że jest zmęczony swoim zachowaniem i podjął kolejną próbę w pokonaniu nałogu alkoholowego i problemów z agresją. Na zakończenie poprosił o przebaczenie wszystkich, których jego wybuch mógł obrazić.

Mój ciągnący się brak szacunku dla władzy jest co najmniej problematyczny, a będąc całkowicie szczerym całkowicie destrukcyjny. Sięgnąłem dna, mam nadzieję, że po raz ostatni. Moja walka z nałogiem na oczach publiki trwa już zbyt długo. Teraz podejmuję kroki w kierunku zapewnienia sobie trzeźwości. Mam nadzieję, że moje błędy będą mi wybaczone - zakończył.

Śmierć Ledgera łączono z rolą "Jokera". Jakubik po "Wołyniu" miał koszmary. Granie w tych filmach przypłacili zdrowiem

MK

Więcej o: