George Michael nie żył już od godziny, zanim Fadi Fawaz, partner piosenkarza, zdecydował się zadzwonić pod numer 999. Tak wynika z zapisu rozmowy, jaką Fawaz przeprowadził z dyżurnym pogotowia. Rozmowa została właśnie opublikowana przez serwis "Daily Mail". Dowiadujemy się z niej, że Fawaz, zanim zadzwonił, przez ponad godzinę usiłował "obudzić" piosenkarza. Zrezygnował dopiero wtedy, kiedy zorientował się, że jest on "zimny" i "siny".
Oto najważniejsze fragmenty rozmowy:
Dyżurny: Tu pogotowie, czy pacjent jest przytomny i oddycha?
Fawaz: Nie, to George Michael. Myślę, że nie żyje. Leży w łóżku.
Dyżurny: Sądzi pan, że nie żyje?
Fawaz: Tak, tak.
Tu następuje prośba o podanie adresu oraz pytanie o wiek pacjenta i w jakim znajduje się stanie.
Fawaz: Jest zimny i siny.
Dyżurny: Zimny i siny. Czy jest sztywny?
Fawaz: Tak, jest bardzo sztywny.
Dyżurny: Rozumiem. Muszę wiedzieć, czy w tym momencie nie jest już potrzebna żadna pomoc.
Fawaz: On nie żyje.
Dyżurny: Czy według pana reanimacja odniesie skutek?
Fawaz: [fragment niezrozumiały] czy ktoś może się tu pojawić tak szybko, jak to tylko możliwe?
Dyżurny: Pomoc jest już w drodze. Muszę wiedzieć, czy według pana niepotrzebna już jest żadna pomoc?
Fawaz: Tak. Myślę, że już nie.
Dyżurny: Jest sztywny, tak?
Fawaz: Tak. Przez ostatnią godzinę próbowałem go reanimować. To nic nie dało. Umarł, jest siny, nie żyje.
Kiedy dyżurny zdobył podstawowe informacje o stanie George'a Michaela, poinformował Fawaza, że będzie musiał oddzwonić w celu weryfikacji zgłoszenia. Przyjął też dane osobowe piosenkarza. Fawaz, najprawdopodobniej z nerwów, nie mógł sobie przypomnieć dokładnej daty urodzenia partnera. Potem dyżurny poprosił Fawaza, żeby nie oddalał się i nie dotykał ciała, dopóki śmierć nie zostanie potwierdzona. Fawaz zgodził się na pozostanie przy ciele do przyjazdu karetki.
Choć George Michael zmarł 25 grudnia ubiegłego roku, jego ciało wciąż nie zostało pochowane. Nadal bowiem trwają badania toksykologiczne zlecone przez prokuraturę ponad miesiąc temu. Istnieją bowiem podejrzenia, że przyczyną śmierci gwiazdora mogło być przedawkowanie narkotyków.
W podobnych przypadkach badania mogą trwać nawet do 8 tygodni, może nawet dłużej, więc myślę, że poczekamy na nie do końca miesiąca - informuje źródło, na które powołuje się "The Sun".
Oznacza to, że George Michael zostanie pochowany najwcześniej w marcu.
JZ